Na podstawie poniedziałkowego oświadczenia lewicy partie lewicowe zgodziły się nominować Pétera Rónę na głowę państwa. Ekonomista András Simor, który przed György Matolcsy (i po Zsigmond Járai), w okresie od 3 marca 2007 do 3 marca 2013 był prezesem Magyar Nemzeti Bank (MNB), tj. cześć, zapowiedź Márki-Pétera Zaya, że ​​Gábor Iványi będzie kandydatem na prezydenta wspólnej republiki, również okazała się kłamstwem. Jednak na ogłoszeniu była obecna Klára Gyurcsányné Dobrev, której oczy nawet nie mrugnęły...)

Péter Róna spowodował totalny chaos i ogromne straty w firmie NABI w Kaposvár, która zajmuje się produkcją autobusów, ustalono całkowity brak przejrzystości, a następnie on i jego syn zostali wyrzuceni z firmy. Od tego czasu firma przestała istnieć. Były prezes lewicowego banku centralnego, András Simor, zwrócił uwagę na lewicowego, republikańskiego kandydata na prezydenta, mówiąc, że jeśli zapytać biznesmenów w Budapeszcie, którzy mieli związki z Róną, to nie słyszy się o nim zbyt wiele dobrego. Jego zdaniem jest postacią całkowicie niemoralną. Wszystko to potwierdził László Békesi, były minister finansów Gyula Horn.

Firmom audytorskim zarzuca się często, że podpisują niemal każdy bilans i przymykają oko na małe i duże bzdury swoich klientów – rozpoczął wpis Andrása Simora zatytułowany „Róna, jako kandydat na prezydenta republiki”. „W 2000 roku miałem to szczęście, że kierowałem dużą międzynarodową firmą konsultingową, która zajmuje się również audytem. W ciągu siedmiu lat, kiedy tam byłem, w jednym przypadku powiedzieliśmy, że nie podpiszemy bilansu klienta i raczej zrezygnujemy z naszego mandatu. Powodem było to, że uznali za dochody kwoty, które nie były realne, więc ich sprawozdanie finansowe nie odzwierciedlało rzeczywistości” – kontynuował były prezes banku centralnego.

Nawet nazwał firmę: była to NABI, której zarządowi przewodniczył Péter Róna. Nawiasem mówiąc, jeśli zapytasz biznesmenów w Budapeszcie, którzy mieli związek z Róną, nie usłyszysz o niej zbyt wielu dobrych rzeczy. Moim zdaniem jest to postać całkowicie niemoralna – dodał Simor.

László Békesi, były minister finansów Gyuli Horna, również zgodził się z Simorem i stwierdził, że:

RÓNA TO POSTAĆ KONTRASTYCZNA BEZ HAMOWANIA.

Aby dokładnie zrozumieć aferę, warto cofnąć się w czasie. Historia North American Bus Industries (w skrócie NABI) rozpoczęła się w 1976 roku, kiedy to doszło do zawarcia umowy handlowej pomiędzy węgierską firmą Ikarus i amerykańską firmą Crown Coach. W wyniku ich współpracy pierwszy autobus przegubowy zaprojektowany na Węgrzech pojawił się w Los Angeles w 1977 roku. W latach 80. współpraca została zakończona, a Ikarus zawarł nową umowę strategiczną z Union City Body Company (UCBC), według podobnej operacji: autobusy były projektowane na Węgrzech, a ramy były produkowane, a ostateczny montaż odbywał się w Stany Zjednoczone.

W 1992 roku UCBC pod nazwą Amerikai Ikarus stało się własnością Első Magyar Alap (jej założycielem był Péter Róna). Tak więc nie tylko planowanie, ale także projektowanie i dostarczanie komponentów było zadaniem węgierskim. Nadwozie jest produkowane w fabryce Budapest-Mátyásföld, natomiast autobusy są montowane w Anniston w Alabamie, w zakładzie NABI Inc.

NABI WCHODZIŁO NA RYNEK EUROPEJSKI W 2000 ROKU DZIĘKI PRZEJĘCIU BRYTYJSKIEJ FIRMY OPTARE, NASTĘPNIE OFEROWAŁA AUTOBUS PODMIEJSKI I MIĘDZYMIASTOWY NABI 700 SE PRODUKOWANY NA WĘGRZECH OD 2002 ROKU. 

Firma NABI zbudowała swoją fabrykę w Kaposvár w ramach inwestycji od podstaw w 2001 roku w celu produkcji autobusów z nadwoziem kompozytowym. Od samego początku samodzielnie opracowane pojazdy były produkowane głównie na rynek amerykański, jednak po czterech latach zostały zmuszone do zaprzestania produkcji, ponieważ produkowane na Węgrzech autobusy nie były zwolnione z tzw. prawa Buy America. Oznacza to, że 60 procent komponentów do zamówień subsydiowanych przez federację musi pochodzić od amerykańskich producentów, a nawet montaż musi odbywać się w Stanach Zjednoczonych. (Dodajmy: jak piszemy poniżej, niezależnie od amerykańskich praw, firma już w 2005 roku miała ogromne kłopoty – w dużej mierze przez Pétera Róna.)

ZAUFANIE NA NOWE RYNKI DWA RAZY UDAŁO SIĘ PONOWNIE URUCHOMIĆ PRODUKCJĘ, ALE ZATRUDNIAJĄCA OKOŁO 170 PRACOWNIKÓW FABRYKA ZOSTAŁA ZAMKNIĘTA Z KOŃCEM MAJA 2013 ROKU. 

Péter Róna i jego syn dołączyli do NABI w 2001 roku. Od tego czasu pojawiało się coraz więcej problemów związanych z zarządzaniem węgierską firmą. Po pierwsze, firma audytorska Deloitte (pracował tu András Simor) anulowała zlecenia, które otrzymała od NABI, ponieważ nie otrzymała na czas dokumentów od firmy. Audytor zgłosił kilka zastrzeżeń dotyczących zarządzania NABI, na przykład firma nie spłaciła długu wobec banków w wysokości 72,5 mln dolarów.

NABI również nie stało się dochodowym biznesem w kolejnych latach. Firma cały czas przynosiła straty. Thronton Sanders, dyrektor amerykańskiej filii NABI do 1997 roku, powiedział o działalności Róny,  że trudności finansowe i operacyjne były spowodowane serią błędów strategicznych, strukturalnych i zarządczych. W drugiej połowie 2003 roku ogłoszono redukcję zatrudnienia w firmie. Róna wyjaśnił problemy operacyjne, mówiąc, że umocnienie forinta miało poważny negatywny wpływ na zarządzanie firmą.

Ani redukcja, ani restrukturyzacja nie pomogły firmie, więc w 2004 roku, kiedy sytuacja NABI nieodwracalnie się pogorszyła, Róna ogłosiła na początku lipca przejście na emeryturę z powodu presji w firmie i wraz z synem opuściła kierownictwo NABI. została ujawniona w krótkim raporcie z poprzedniego roku , opublikowanym w 2005 roku Ze stratą po opodatkowaniu w wysokości 45 milionów dolarów w jednym kwartale, firma straciła 83 procent swojego kapitału (czyli wartość księgowa akcji spadła o tyle). W raporcie stwierdzono, że brak przejrzystości osiągnął całkowite rozmiary. Róna praktycznie doprowadził firmę do bankructwa.

źródło: Origo

Zdjęcie: Attila Kovács/MTI