Ordo Iuris jest prawdopodobnie jedyną organizacją społeczną w całej Europie, która tak głośno i zdecydowanie mówi o spisku unijnych ideologów, którzy mają decydujący wpływ na treść Umowy o partnerstwie między Unią Europejską a krajami Afryki, Karaibów i Pacyfiku .
Oczekuje się, że pozornie nieszkodliwy dokument doprowadzi do globalnego przełomu. Bruksela chce przekupić kraje rozwijające się za pieniądze unijnych podatników, by w końcu przeforsować radykalne poparcie dla aborcji, wulgarnej edukacji seksualnej i ideologii gender w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ i komisjach międzynarodowych. Dlatego Instytut Ordo Juris stworzył już międzynarodową koalicję opozycji, do której dołączyło ponad 20 organizacji pozarządowych z 14 krajów świata.
To nie pierwszy przypadek, gdy zwolennicy ideologii gender i lobby aborcyjne skutecznie wpływają na unijnych urzędników i próbują wpleść swoje radykalne postulaty do międzynarodowych dokumentów. Komisja Europejska pracuje już nad rozporządzeniem, które zobowiązywałoby wszystkie państwa członkowskie UE do uznawania oficjalnych adopcji w innych krajach – w tym adopcji przez pary tej samej płci, które są zakazane w wielu krajach UE. W ubiegłym roku Parlament Europejski przyjął najbardziej proaborcyjną decyzję w historii instytucji – tzw Raport Matica. w nim wszystkie państwa członkowskie UE do wprowadzenia „aborcji na żądanie”, wulgarnej edukacji seksualnej czy finansowania z budżetu państwa chirurgicznych operacji „zmieniających płeć”.
We wszystkich tych kwestiach radykalni lobbyści i ideolodzy spotykali się z naszą zagorzałą opozycją i często byli zmuszani do odwrotu. Jednak zarówno raport Maticia, jak i inne umotywowane ideologicznie rezolucje Parlamentu Europejskiego czy raporty ONZ nie są dokumentami prawnie wiążącymi. Choć kilka razy musieliśmy stawić czoła skrajnie radykalnym żądaniom, jedynym wiążącym prawodawstwem międzynarodowym, w którym pojawiło się słowo „gender”, była tzw. konwencja stambulska opracowana przez Radę Europy.
Czeka nas teraz nieodwracalna zmiana. Ideologizację obowiązującego prawa międzynarodowego od lat blokują przedstawiciele konserwatywnych państw afrykańskich oraz krajów Ameryki Środkowej i Oceanii. Aby przezwyciężyć swój sprzeciw , urzędnicy UE postanowili uzależnić pomoc finansową dla krajów Afryki, Karaibów i Pacyfiku (OACPS) od ich kapitulacji ideologicznej na następne 20 lat. Rządy uzależnione od pomocy europejskiej muszą zobowiązać się do promowania koncepcji „gender” na wszystkich szczeblach polityki krajowej i międzynarodowej oraz do reprezentowania wspólnego stanowiska z UE w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ. Porozumienie wyraźnie stwierdza, że pomoc rozwojowa z Unii Europejskiej może zostać cofnięta, jeśli kraj odchodzi od ideologii brukselskiej.
Podpisanie nowego porozumienia oznacza, że Bruksela będzie miała ponad 50% głosów w liczącym obecnie 193 członków Zgromadzeniu Ogólnym ONZ. Dzięki temu unijni ideolodzy będą mogli przeforsować wszelkie – nawet najbardziej radykalne – postulaty skrajnie lewicowych ideologów i lobbystów w ONZ. Z pomocą szantażowanych finansowo państw Afryki, Karaibów i Pacyfiku radykalnie zmienią obowiązujące prawo międzynarodowe. Jest to zmiana, która normalnie do tej pory nie była możliwa.
Nie możemy na to pozwolić. Jeśli umowa zostanie ratyfikowana w obecnym kształcie, wszystkie nasze działania międzynarodowe staną się jeszcze trudniejsze. Nie uda nam się już powtórzyć sukcesu w Nairobi, gdzie jako współzałożyciele stworzyliśmy koalicję, która skutecznie zapobiegła wpisaniu do dokumentu końcowego szczytu takich absurdów, jak reprezentowane jest sformułowanie „prawo do aborcji” wynika z prawa do życia”. Jeśli nie powstrzymamy tego szantażu ideologicznego, to wkrótce z budżetu ONZ popłyną ogromne środki finansowe na finansowanie najbardziej radykalnych inicjatyw ideologicznych i „prawa do aborcji”, wulgarnej edukacji seksualnej i ideologii gender, których nie ma w obowiązującej międzynarodowej system prawny, zostanie nam narzucony jako norma ONZ...
Źródło: Ordo Iuris
(Obraz w nagłówku: Ordo Iuris)