Według wtorkowego wydania dziennika Kelemen Hunor powiedział: W Transylwanii liczba głosów korespondencyjnych wzrosła o dwadzieścia cztery procent w porównaniu z wyborami sprzed czterech lat, a liczba osób, które skorzystały z prawa wyborczego w konsulatach, również zwiększony.
Jak powiedział, oznacza to, że zainteresowanie pomiarem na Węgrzech wzrosło, co uważa za dobry znak. Siedmiogrodzcy Węgrzy, którzy posiadają również obywatelstwo węgierskie, mogliby swoim głosem wyrazić swoją opinię na temat relacji, jakie węgierski rząd pielęgnuje i buduje ze społecznościami po drugiej stronie granicy – stwierdził szef RMDSZ.
Zdaniem Kelemena Hunora prawie dziewięćdziesięcioczteroprocentowe poparcie zagraniczne Fidesz-KDNP potwierdza, że krajowy zwrot polityczny i zmiana paradygmatu, która miała miejsce w ostatniej dekadzie, jest przez Węgrów za granicą uznawana za słuszną.
Jak powiedział, myśli o elementach, których nie da się opisać pieniędzmi: możliwości podwójnego obywatelstwa, solidarności, poczuciu przynależności. Są bardziej związane z emocjami, przemawiają do serca. Węgierska opozycja prawdopodobnie tego nie rozumiała i nie rozumie – powiedział prezes RMDSZ.
Dodał: zwycięstwo dwiema trzecimi jest ważne, bo daje wielką legitymację w trudnym okresie.
Kelemen Hunor wypowiedział się na temat węgiersko-rumuńskich relacji międzypaństwowych: widzi duże szanse, że po utworzeniu nowego rządu węgierskiego można nadać nowy impuls stosunkom dwustronnym. Na ogół jest to korzystne dla obu stron, ale szczególnie teraz, gdy w naszym sąsiedztwie jest wojna iw najbliższych latach wszystko wokół nas się zmieni – powiedział prezydent.
MTI
Zdjęcie: MTI/Ildikó Baranyi