Zwracanie się do ludzi i komunikowanie się z nimi nie kosztuje pieniędzy, mówi Gyula Thürmer, przewodniczący Partii Pracy. Polityk rozmawiał też z hirado.hu o May Day i opóźnionej imprezie partii lewicowych. Uważa on, że liberalne społeczeństwo, które nazywa się lewicowym w najściślejszym znaczeniu tego słowa, oszukało, oszukało i zmanipulowało ludzi, którzy to przejrzeli i zdezorientowali ich 3 kwietnia.
Choć była to tradycja, według doniesień prasowych Momentum, MSZP i Koalicja Demokratyczna również nie zorganizują 1 maja centralnej imprezy. Jaki może być powód, dla którego samozwańcze partie lewicowe nie pokazują się ludziom w Święto Pracy?
Między innymi Gyula Thürmer, przewodniczący Partii Robotniczej, powiedział:
– Nie mogę wypowiadać się w imieniu innych stron. Wiem, że w wyborach 3 kwietnia większość Węgrów, w tym zwykli robotnicy i robotnicy, była zdezorientowana przez partie, które nazywają siebie lewicowymi. Więc pieniądze to nie wszystko. Ludzie patrzą przez sito i rozumieją, kto w rzeczywistości staje w ich obronie. Partie te nie stawały w ich obronie w żadnej formie, tylko głosiły hasła. Dlatego myślę, że nie z braku pieniędzy nie chodzą do Liget czy gdziekolwiek indziej, ale po prostu boją się spojrzeć w oczy oszukanym ludziom. Liberalne społeczeństwo nazywające się lewicowym oszukiwało, oszukiwało i manipulowało ludźmi w najściślejszym tego słowa znaczeniu.
Cały wywiad można przeczytać na hirado.hu .