Jest stan zagrożenia wojennego. Każdy chroni swoich ludzi najlepiej jak potrafi. (Nawet jeśli chcesz!) Nasz rząd, między innymi, mówiąc, że tylko kierowcy z węgierskimi tablicami rejestracyjnymi mogą tankować przy studniach w sposób chroniony limitem cenowym. Oznacza to, że maksymalnie 480 HUF! A jednocześnie na wirującym zegarze widać przerażające ceny rynkowe.

Rząd znowu coś robi, nawet w wąskiej przestrzeni stworzonej przez inflację, szalejące ceny energii oraz swoją politykę miażdżenia sankcji UE i procesu praworządności.

Chroni ludność, chroni Węgrów! Teraz każdy może zobaczyć, jaka byłaby cena rynkowa, tak pożądana przez lewicę.

Co robi rząd?!

Także na tym polu psychologicznie wymusza zasadę: dla nas Węgry są na pierwszym miejscu!

Uważa interesy narodu węgierskiego za priorytet, nawet wśród szkód wyrządzonych przez wojnę ochrona ludności nie może być przedmiotem debaty. Robi to, co mówi. Mówi jasno i zrozumiale i od razu działa tak, jak mówi.

Nie wskazuje to na rynek, nie sugeruje – choć mogłoby wiele zdziałać i byłoby to nawet zrozumiałe i akceptowalne – że przepraszam, ale zakrywaj się lepiej, albo nie kąp się tak często, albo jeździj mniej! Grupuje siłę pomocniczą tam, gdzie jest najbardziej skuteczna: w redukcji kosztów ogólnych! Ceny energii są zintegrowane ze wszystkim, stymulują inflację i utrudniają codzienne życie. Że jest to polityka ograniczona, bo według lewicy cenę zapłacą ludzie?

Zobaczmy:

Odejmij dodatkowy zysk i wykorzystaj go do sfinansowania redukcji kosztów ogólnych! Kto by się z tym nie zgodził? Badania pokazują już, że zdecydowana większość ludzi myśli tak samo. Dlatego wybrał tę siłę polityczną i przywództwo, ponieważ kraj został dotknięty wieloma problemami: powódź, Kolontár, epidemia, upakowanie mocarstw Zachodu, kajdany MFW, a mimo to był w stanie utrzymać się na nogach i odnawiać się.

A Viktor Orbán czeka na Ciebie od świtu do nocy, jeśli to konieczne! Brzmi to trochę patetycznie, ale to prawda: można go zobaczyć w kaloszach, białym fartuchu, a nawet z plecakiem w drodze do Brukseli! Wierzy w ciężką pracę!

W każdym razie jestem pewien, że każdy będzie ograniczał konsumpcję według własnego uznania i będzie starał się współpracować z rządem, bo uważa, że ​​wspólny wysiłek jest niezbędny do przezwyciężenia problemów. Leży to również w interesie jego i jego rodziny! Czuje też, że trzeba działać razem, choć możliwości się kurczą, ale wybrane przez niego przywództwo przede wszystkim solidaryzuje się z nim i pomaga mu w życiu codziennym.

To się też nazywa: zaufanie! Wiary w to, że nie marnują one wspólnej mocy, ale chronią nią naszą codzienność.

Dwie trzecie = zaufanie! Zaufaj im i zaufaj sobie!

Nad nami koszmar wojny, rozmiary kryzysu gospodarczego. Studnie są na wyczerpaniu! Musisz stać na straży!

Wyróżniony obraz: dereń Pecs