Péter Jakab złożył rezygnację z funkcji prezesa Jobbiku.
„W każdej chwili będę walczył z Fideszem, ale nie będę walczył z Jobbikiem” – napisał polityk na swoim profilu na Facebooku. Jobbik zorganizował nadzwyczajne spotkanie klubu w środę po południu. „Nigdy nie było takiego buntu przeciwko centrum” – powiedział Index informator zaznajomiony z wewnętrznymi kręgami partii.
ogłosił na swoim profilu na Facebooku , że rezygnuje z funkcji prezesa Jobbiku.
„Dzisiaj stało się jasne, że nowa prezydencja nie chce iść drogą członkostwa, nie daje mi większości do podejmowania niezbędnych decyzji, czyli wyrywa mi z rąk zarządzanie Jobbikiem. Aby ruch dalej funkcjonował, potrzebny jest prezydent, z którym prezydencja może współpracować. Ze mną nie da się tego zrobić, więc dziś rezygnuję z funkcji prezesa Jobbiku. W każdej chwili będę walczył z Fideszem, ale nie będę walczył z Jobbikiem”
– napisał polityk na swoim profilu w mediach społecznościowych.
Dodał: „Wy prawicowcy, jeśli mnie potrzebujecie, dajcie mi znać! Będę kontynuował swoją pracę jako lider frakcji Jobbik i życzę dobrej pracy prezydencji.
Pozostanę po stronie ludzi!
- przywitał się Jakab.
Tak osoby publiczne zareagowały na rezygnację Pétera Jakaba
Według Andrása Honta „jeśli można to zrobić dwa miesiące temu, to nie ma takiego upokarzającego wniosku. Ale nawet wtedy udało nam się wysłuchać przytłoczonej, fanatycznej, zagorzałej publiczności. Jak przez całą kadencję prezydencką. I to się z tym wiąże.
Niewiele jest rzeczy bardziej żałosnych niż zakończenie czyjejś kariery politycznej przez Potocką
— powiedział dziennikarz.
Tamás Sneider również nie pozostawił niewypowiedzianej rezygnacji:
Jeśli odchodzi szef, odchodzi też prezydent
– napisał były prezes Jobbiku.
Według Daniela Deáka, Pétera Jakaba
"zachowałby pozycję lidera frakcji, by móc uciec do Paryża..."
Zdjęcie: Gyula Péter Horváth