Ograniczenie dostaw gazu ziemnego z Rosji do Niemiec oznacza, że prezydent Rosji Władimir Putin przypuścił atak na Niemcy - powiedział we wtorek w Berlinie wicekanclerz i minister gospodarki Niemiec Robert Habeck.
Polityk Zielonych powiedział na dorocznym spotkaniu Związku Niemieckich Firm Przemysłowych (BDI), że Władimir Putin rozpoczął wojnę z Ukrainą, ponieważ rosyjski „reżim dyktatorski” ocenia dążenie Ukrainy do wolności jako zagrożenie.
Niemcy wraz z ludnością i biznesem, w tym firmami przemysłowymi popierającymi sankcje wobec Rosji, do tej pory solidaryzowały się z Ukrainą i wszystkim za to dziękują. Jednak zmniejszenie ilości gazu ziemnego transportowanego gazociągiem Nord Stream-1, który bezpośrednio łączy Rosję z Niemcami, to „nowy wymiar”. Ograniczenie eksportu gazu to „ekonomiczny atak na nas”, na Niemcy – stwierdził Robert Habeck.
Władimir Putin pokazał, że świadomie używa energii jako broni swoim przemówieniem w Sankt Petersburgu, które wygłosił w języku „orwellowskiej neo-mowy” i postawił wojnę jako pokój i samowolę oraz dyktaturę jako pożądany model społeczny.
Jego atak na Niemcy wpisuje się w „schemat” operacji ograniczania eksportu gazu przeciwko Polsce, Bułgarii i Danii, powiedział niemiecki wicekanclerz.
źródło: MTI
2022 dodatkowo:
W ostatnich dniach KE opublikowała oburzone oświadczenie, w którym stwierdziła, że Rosja wykorzystuje eksport energii jako szantaż. Jesteśmy teraz w punkcie, w którym niemieccy przywódcy polityczni oceniają redukcję gazu jako atak na Niemcy. Na próżno, zgodnie z przewidywaniami, zaczynają się problemy, zamiast prania nie chodzi o wietrzenie ubrań, ale o zmniejszenie strefy komfortu wyborców, bo gazu zabraknie. Może nie powinniśmy napawać się faktem, ale myśleć z wyprzedzeniem. Realistycznie należy zadać pierwsze pytanie: kto rozpoczął szantaż energetyczny?
Zdjęcie otwierające: MTI/EPA/Pool/DPA/Roberto Pfeil