„Najpierw burmistrz, potem hrabstwo, jeśli rząd cofnie się w czasie w tym tempie, stanie się nawet królestwem… Mówię teraz: burmistrzowie z pewnością nie będą sędziami pańszczyźnianymi” – rozpoczyna swój post na Facebooku Gergely Karácsony.

Zdziwiłby się, gdyby burmistrz nie ustosunkował się do sugestii starosty i naczelnika. Jednocześnie możemy być pewni, że Karácsony nigdy nie zostanie burmistrzem, bo Budapesztem też nie może rządzić. W chaosie łatwiej więc krytykować propozycje partii rządzących z siedziby burmistrza.

W rzeczywistości, aby porównać to z innymi rzeczami. Bo w tym poście skarży się też, że „zgodnie z intencją rządu, priorytetowe place publiczne w stolicy zostaną odebrane Budapesztowi bez odszkodowania, najpierw zostaną znacjonalizowane, a potem Plac Vörösmarty, Plac Széchenyi i Plac Podmaniczky zostaną przekazane dzielnica V z przewagą Fideszu. Dlaczego? Tylko. Nie ma to nic wspólnego z interesami mieszkańców Budapesztu. Wiążą się z tym (znowu) prywatne interesy, a nowy hotel Tiborcza ma coś wspólnego z praktyką użytkowania nieruchomości w dzielnicy V, kiedy kosztowności sprzedaje się znajomym za grosze okazja."

Następnie pisze:

„Jeśli ktoś zabiera czyjąś własność, to właśnie mamy na myśli po węgiersku: kradzież. Kiedy robi to siłą, jest to rabunek. To jest rabunek, jeśli ustanawia się o tym prawo, to jest to rabunek zalegalizowany. Kto następny? Czyją własność rząd przejmie jako następną?

Gergely Karácsony po prostu nie zauważa, że ​​krzesło już dawno zostało mu wyciągnięte spod nóg, pozostaje tylko miejsce przed domowym komputerem, aby mógł pisać swoje posty. Bez samokrytyki oczywiście, bo najpierw trzeba znaleźć odpowiedź na pytanie, po co takie propozycje? Wtedy, gdy wspomina o kradzieży i rozboju, powinien najpierw rozejrzeć się po własnym domu. Następnie, jako następny krok, mógłbyś zadać sobie pytanie, dlaczego nie byłem oburzony, kiedy moi przyjaciele z UE zasadniczo przejęli aktywa rosyjskich oligarchów, aby sfinansować renowację. Tak, to nie jest rabunek, to jest demokracja!

Zdjęcie otwierające: Attila Trenka / Mandiner