Morze rozstąpiło się i Węgierska Syrenka, kobieta wód, jeździec na fali, wynurzyła się z piany. Niczym gąbka mógł chłonąć nieskończoną mądrość stworzeń morskich, co mogliśmy od razu zobaczyć w jego patrzącym w przyszłość spojrzeniu, gdy szedł swoim koniem wodnym (nie hipopotamem) w kierunku brzegu. A nasza Kata przywiozła ze sobą swoje pomysły. Córka Tüttős.

Ta cudowna pani rzeczywiście skierowała konia w stronę Unii Europejskiej. Biedactwo, taka patelnia z konikiem morskim z pewnością nie była tanią zabawą, ale nieważne ile kosztuje.

Być może pomyślałeś to samo (nie ma znaczenia, ile to kosztuje). kiedy zaczął imponować mieszkańcom Budapesztu swoimi pomysłami na oszczędzanie energii. Dokładniej, z pomysłami innych ludzi. Frans Timmermans mi to przesłał, Márki-Zay to potwierdził, więc musi być poprawne i powinno być przestrzegane. Pierz w zimnej wodzie (Timmermans nie byłby z tego zadowolony, uważa, że ​​wystarczy przewietrzyć ubranie zamiast prania), nie dogrzewaj odpowiednio zimą (co najwyżej będziesz miał spore zapalenie płuc – albo nazwijmy to bardziej stylistycznie zapalenie płuc), nie chłodzić mieszkań latem (udar cieplny to tylko fikcja), nie używać naszych samochodów (on też przyjechał z wody na koniu, więc produkcja nie była pasją, a przykładem).

Ma też pomysły (zarówno on, jak i burmistrz Málesás) przeciwko marnowaniu energii przez społeczność. Czas trwania oświetlenia publicznego powinien zostać skrócony (lub ustawiony tak, aby słońce nadal świeciło?), ponieważ jeśli błądzimy po omacku ​​w ciemności, można zaoszczędzić dużo energii. W najlepszym przypadku pukają i rabują w ciemności, ale trzeba to znosić ze względu na święty cel. Wśród instytucji publicznych te, które zużywają dużo energii, powinny zostać zamknięte. Ten pozbawiony skrupułów obywatel nie powinien pływać, jechać nad morze (lub co gorsza nad Balaton), jeśli chce zjeść naleśnika. Oczywiście nie samochodem, na przykład nad węgierskie morze można dojść pieszo z dowolnego miejsca w kraju w ciągu kilku tygodni.

Ale najlepszą rzeczą jest zmniejszenie ograniczenia prędkości samochodów. O ile więcej? W godzinach szczytu, w zniszczonej przez nich stolicy, nawet dzisiaj, z pewną przesadą, można jeździć tylko z dużym zanieczyszczeniem środowiska. Prawdą jest, że można całkowicie zakazać prowadzenia pojazdów, co ma szczególną zaletę: samochód służbowy Tüttő, Karácsony i innych ważnych towarzyszy może przynajmniej jeździć bez przeszkód i nawet nie muszą korzystać z pasa dla autobusów...

Jednak takie propozycje – przeczące dobrym intencjom – są wręcz śmieszne. Wiemy, że ani Timmermans, ani Tüttő, ani Márki-Zay, ale Gergely Karácsony realizuje własnych propozycji. I żaden z dobrodusznych polityków Ballib. Ponieważ powinni zacząć od nieogrzewania swoich domowych basenów, nie utrzymywania ciepła w szklarniach swoich willi, a właściwie pozbycia się i tak już zanieczyszczających środowisko samochodów. Nie słyszeliśmy o czymś takim, przynajmniej na razie.

Powiedzcie mi tylko, twórcze i piękne dusze, czy spotkaliście kiedyś wujka Válosága? Na pewno nie, czego dowodzą takie idee. Słuchać! Dzięki rządowi mamy redukcję użyteczności. Musi istnieć, bo Karácsony domaga się utrzymania go także w samorządach. Co inaczej jest określane jako głupie i szkodliwe. Tak więc rachunki za media są obniżone, ale energia nadal jest droga dla większości z nas.Powiedz mi, kim jest osoba chora psychicznie, która ją marnuje? Kto chce płacić więcej niż wymagane minimum?

Według Tüttő i jego kolegów uważa nas wszystkich za chorych psychicznie, a także za złych, bo mamy wyobrażenie, że wszystko służy do oświetlenia, gotowania, koszenia trawnika, oglądania telewizji, a nawet, jakże nikczemne, do umyć i wykąpać - czyli po prostu żyć normalnie! Uff! Wspaniali Węgrzy!

Powiedziałbym, że przeniosłeś się do cieplejszego klimatu – ale nie powiem, obejdą się bez. Mają na to dużo miejsca. Jednego możemy być pewni, nie skąpią. Wręcz przeciwnie, chętnie zacisną nam pasa. Są w tym bardzo dobrzy.

Autor: mł. György Tóth

(Obraz nagłówka: zrzut ekranu)