„To nie było tak dawno temu” – powiedział Mandinerowi naczelny rabin Tamás Róna, założyciel Magyarhoni Jewish Imaegylet (Zsima), w związku z niesławnym skandalem związanym z umieszczaniem Żydów na liście przez Mártona Gyöngyösiego. Według Róny, w świetle tragedii XX wieku, cały żydowski świat podniósł głowę na skandaliczne wyroki Gyöngyösiego.
„Kiedy dziś w parlamencie partia reprezentująca demokrację może wybrać na swojego lidera osobę, która niedawno, zaledwie siedemdziesiąt lat po Holokauście, chciała wymienić Żydów, trudno jest się do czegoś przyczepić. To nie powinno się zdarzyć, to jest moralnie po prostu niedopuszczalne” – powiedział prezes Zsimy.
Znany: Gyöngyösi został niedawno wybrany na prezesa Jobbiku, po tym jak Péter Jakab – krótko po reelekcji – został zmuszony do rezygnacji ze stanowiska. Zastąpił go przedstawiciel tej partii w PE, który w 2012 roku jako poseł powiedział w parlamencie: „Nadszedł czas, aby ocenić, ilu Żydów tu mieszka, a zwłaszcza w parlamencie węgierskim i tamtejszym rządzie węgierskim jest osobą, która stwarza pewne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego Węgier”.
Dzięki temu oświadczeniu partie inne niż Jobbik zjednoczyły się przeciwko antysemityzmowi i wykluczeniu, zorganizowały nawet wspólną demonstrację na placu Kossutha, gdzie jeden po drugim przemawiali Attila Mesterházy, Gordon Bajnai i Antal Rogán.
Zdaniem Gyöngyösiego, dziś tą sprawą zajmuje się tylko „prasa partyjna”, w przeciwnym razie obiecuje proeuropejski, zorientowany na wartości, samoidentyfikujący się Jobbik, który akceptuje własne zasady, podkreślając, że „chcą zaoferować wyjście z dzisiejszego problemów, odpowiadając na problemy narodu węgierskiego i kwestie losu narodowego”.
Jednak szef Magyarhoni Zsidó Imaegylet przypomniał teraz naszej gazecie: Skandaliczne oświadczenie Gyöngyösiego w tamtym czasie otworzyło głębokie rany i spowodowało poważny ból. Naczelny rabin wspomniał też, że
„Podczas obecnej kampanii wyborczej z poważnym strachem i niepokojem odnotowaliśmy, że sojusz narodził się na gruncie politycznym, który wcześniej uważaliśmy za nie do pomyślenia: lewica połączyła siły z partią antysemicką”.
Zdaniem Zsimy, Jobbik nadal może przenosić treści antysemickie i rasistowskie, dlatego jest to niedopuszczalne. Dlatego trzeba wciąż na nowo wierzyć, że nikt nie powinien być wykluczony ze społeczeństwa.
Nie zmieniło się również stanowisko Fundacji Tett és Védelem wobec Jobbiku
Na nasze zapytanie odpowiedział również sekretarz Fundacji Tett és Védelem, Kálmán Szalai. Podkreślił:
Nazwa Jobbik definitywnie połączyła się z rasizmem, antysemityzmem i antycyganizmem,
czego nawet pozorna moderacja ostatnich lat nie była w stanie zmienić. Sojusz polityczny zawarty na rzecz wyborów z tymi, którzy wcześniej byli najgłośniejszymi potępiaczami i przeciwnikami ekskluzyjnej polityki Jobbiku, służył jedynie politycznemu zyskowi, o którym wyborcy jasno wyrazili swoją opinię: zmniejszyli parlamentarną obecność aktorów tych sił politycznych do jedna trzecia."
Szalai dodał, że postać Gyöngyösiego, którego przeprosiny za jego wypowiedź można nazwać jedynie oczernianiem, zapowiada powrót polityki Jobbiku, która prowadziła ślepą uliczkę z dawnych czasów.
stanowisko TEV nie uległo zatem zmianie: Jobbik spełni swoją misję polityczną, jeśli ogłosi swoje rozwiązanie i sam się rozwiąże!
źródło: mandiner.hu
Wyróżniony obraz: YouTube