Oburza mnie, że UE zaciągnęła ogromną pożyczkę na pomoc Ukrainie bez naszych konsultacji, z którymi Węgrzy nie mają nic wspólnego.
Dlaczego UE zachowuje się tak, jakby była jednocześnie rządem wszystkich państw członkowskich?
Czy dbamy o przyszłość naszych dzieci w duchu ukraińskiej solidarności?
Czy nie wystarczy, że nie dają ani grosza? Ani na budowę technicznej bariery granicznej, ani ze wspólnej unijnej pożyczki zaciągniętej do tej pory, a kto wie z czego jeszcze nie wypłacą?
Po co spłacamy kredyt, jeśli nic z niego nie mamy? Dlaczego płacimy „składkę członkowską”, skoro jesteśmy nieustannie dyskryminowani, także finansowo?
Proszę zapalić!
Dr Gyula Mészáros, Nowy Jork. jeden. profesor nadzwyczajny
Wyróżniony obraz: Facebook