Od prawie trzech lat Benedek Jávor jest szefem przedstawicielstwa stolicy w Brukseli, ale partyjny partner burmistrza Gergely'ego Karácsony'ego nie jest w stanie pokazać żadnych wymiernych rezultatów, mimo że w 2020 r. urząd do trzykrotności poprzedniej kwoty - napisał Magyar Hírlap

Trudno powiedzieć dokładnie, co partyjny partner burmistrza Gergely'ego Karácsony'ego w dialogu, Benedek Jávor, robi dla dobra Budapesztu, nawet Gmina Metropolitalna nie potrafiła odpowiedzieć na to pytanie.

Pewne jest, że obu polityków łączy silna więź, gdyż w 2013 roku zaczęli oni rozbijać wciąż prowadzącą spójną politykę LMP, aw 2013 roku się rozstali. Obaj zawdzięczają swój sukces temu, że Párbészéd został połączony z innymi partiami, czyniąc go w większości organizacją satelicką MSZP, dzięki czemu obaj mogli osiągnąć wysokie stanowiska bez niezależnej rywalizacji.

W 2014 roku, w związku z rezygnacją Gordona Bajnaia, Benedek Jávor zdobył mandat posła do Parlamentu Europejskiego z ramienia Együtt-Párbeszéd, a Gergely Karácsony zdobył tytuł burmistrza Zugló jako wspólny kandydat MSZP-Párbeszéd. Pięć lat później, choć Jávor nie dostał mandatu w Parlamencie Europejskim, Karácsony, który został wybrany na burmistrza z poparciem całej lewicy, zajął się Jávorem jako jednym z pierwszych jego kroków i mianował go szefem przedstawicielstwa stolicy w Brukseli.

Hojne stanowisko burmistrza zostało w pełni zrealizowane, gdyż od 2020 roku koszty utrzymania reprezentacji potroiły się w Gminie Metropolitalnej, z 37,2 mln HUF do 112,1 mln HUF. Jávor może zmieścić miesięczną pensję w wysokości 900 000 HUF, a dodatkowo pod koniec 2020 r., kiedy trudności gospodarcze związane z epidemią koronawirusa były już widoczne w Gminie Stołecznej, Jávor otrzymał również nagrodę równą swojej miesięcznej pensji. Od tego czasu nie ujawniono, co dokładnie zostało przyznane przez Gminę Metropolitalną.

Benedek Jávor też nie podzielił się tym z prasą, podobnie jak Karácsony, rozmawia tylko ze starannie wyselekcjonowanymi mediami, ale w rozmowie z Mércé zdradził przynajmniej tyle o tym, jakie będzie jego zadanie: , także poprzez wspólne reprezentowanie wspólnych interesów. W każdym razie Gergely Karácsony od początku dość jasno dał do zrozumienia, czego oprócz dyplomacji oczekuje od wzmocnionej reprezentacji: więcej pieniędzy, niż to kosztuje. Sprawimy, że inwestycja kapitału będzie tego warta”.

Tego próbował dowiedzieć się Magyar Hírlap, zgodnie z którym: „zapytaliśmy Magistrat Metropolitalny, jakie są skutki wydatków ponoszonych na utrzymanie brukselskiego urzędu?” Jakie pożyteczne wyniki dla Budapesztu był w stanie osiągnąć Benedek Jávor? Co uzasadniało premię agenta? Jak oceniasz swoją działalność w Brukseli w ciągu ostatnich trzech lat?”

Nie otrzymali jeszcze odpowiedzi na swoje pytania wysłane prawie dwa tygodnie temu, ale możliwe, że stanie się to wkrótce po dokładnym rozważeniu, ponieważ wcześniej powiedzieli Mandinerowi po całym tym czasie, że w 2020 r. kapitał otrzymał około 470 mln HUF w bezpośrednim finansowaniu z Brukseli. Ponadto przygotowano materiały przetargowe o wartości ok. 1,62 mld zł. Dokładnie od kogo iw jakim celu Budapeszt zdobył tę kwotę, od tego czasu nie ujawniono, tak jak nadal nie jest jasne, jak długo można z niej korzystać i kiedy trzeba te pieniądze rozliczyć.

Wiadomo tylko, że Jávor powinien lobbować w Komitecie Regionów Unii Europejskiej, ale organ ten nie ma obowiązku uwzględniania opinii delegatów. Jest więc wysoce wątpliwe, czy pieniądze wydane na partyjnego partnera Karácsony'ego i jego biuro kiedykolwiek się zwrócą.

Nie tylko prasa, o wynikach Benedka Jávora dużo mądrzejsi są też przedstawiciele stolicy.

„Szef przedstawicielstwa Budapesztu w Brukseli, Benedek Jávor, który wypadł z PE, może zarządzać kilkukrotnie większymi środkami niż jego poprzednik, ponieważ Gmina Metropolitalna zwiększyła kwotę, jaką dysponuje brukselskie biuro z 37,2 mln HUF do 112,1 mln HUF w 2020 r. . Na razie jednak niewiele wiadomo o działalności Benedeka Jávora, jedyne, co można zauważyć, to to, że jako szef przedstawicielstwa stolicy w Brukseli, publikuje on na swoim profilu w mediach społecznościowych podżegające posty przeciwko węgierskiemu rządowi z wykorzystaniem danych podatników pieniądze. Grając partyturą Gergely'ego Karácsony'ego, rzuca oskarżenia, fałszując fakty i liczby oraz popiera politykę sankcji Brukseli wobec Rosji, która od dawna okazała się szkodliwa. Burmistrz z Brukseli wprowadza wyborców w błąd tak samo jak sam burmistrz!" - Zsolt Wintermantel, szef frakcji Fidesz-KDNP w Budapeszcie, skomentował działalność kierownika biura dialogu.

Źródło: Magyar Hírlap

Wyróżniony obraz: MH