Grupa szwajcarskich polityków wystosowała petycję, aby kraj ponownie rozważył planowaną rezygnację z energii jądrowej. Zaangażowani argumentują, że elektrownie jądrowe muszą być również utrzymywane w celu zapewnienia odpowiedniego zasilania.
Niektórzy politycy szwajcarscy chcieliby zachować energię jądrową, dlatego inicjują referendum w tej sprawie, napisała szwajcarska niedzielna gazeta Sonntags Zeitung. Zgodnie z argumentacją zainteresowanych, aby zapewnić odpowiednie zasilanie, energia jądrowa powinna (powinna) być zachowana.
Grupa o nazwie Stop Blackouts rozpocznie zbieranie podpisów we wtorek. Pięciu z sześciu założycieli to posłowie partii politycznych. Na swojej stronie internetowej napisali: Szwajcaria przygotowuje się do rezygnacji z przyjaznej dla środowiska i klimatu produkcji energii „bez powodu”. „Nie możemy obejść się bez elektrowni jądrowych” – powiedziała Vanessa Meury , szefowa grupy Stop Blackouts.
Po katastrofie nuklearnej w Fukushimie w Szwajcarii w 2017 roku podjęto decyzję o stopniowym zamykaniu pięciu działających w kraju obiektów ze względów bezpieczeństwa – tym samym w 2019 roku zamknięto już działającą od czterdziestu siedmiu lat elektrownię Mühlenberg .
W kraju alpejskim konstytucję można zmienić w drodze referendum. Referendum jest zwoływane, gdy w ciągu osiemnastu miesięcy w danej sprawie zostanie zebranych co najmniej 100 000 podpisów popierających. We wtorek szwajcarski rząd przedstawi też swoje pomysły na rozwiązanie ewentualnych niedoborów energii spowodowanych wojną na Ukrainie. Warto odnotować, że w lipcu jeden z czołowych urzędników sektora energetycznego ostrzegał, że problemy z dostawami można zrekompensować czterogodzinnym regionalnym wyłączeniem sieci, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Źródło: Magyar Hírlap
(Obraz nagłówka: Obraz: Getty Images)