Według najnowszego sondażu Real-PR 93 w opinii lidera lewicy w ciągu ostatnich sześciu miesięcy nie nastąpiła żadna zmiana. Zdecydowana większość dorosłej populacji, a nawet zdecydowana większość lewicowców nie chce widzieć Ferenca Gyurcsány'ego na ważnym stanowisku politycznym, donosi Magyar Nemzet.
Ani wojna rosyjsko-ukraińska, ani wyniki wyborów, ani problemy gospodarcze, ani żadne inne zewnętrzne czy wewnętrzne okoliczności nie mają wpływu na opinię Węgrów o prezydencie RP – stwierdził w swoim najnowszym sondażu Real-PR 93.
Jak piszą, podobnie jak dane mierzone pół roku temu, 84 proc. wolałoby nie widzieć Ferenca Gyurcsány'ego na ważnym stanowisku , a tak naprawdę zdecydowana większość z nich, bo 74 proc., całkowicie go odrzuca, co dokładnie odpowiada wynikowi z lutego . Wskaźnik pozytywnych odpowiedzi utrzymuje się na stabilnym poziomie 11-12 proc., aw tym zakresie odsetek szczególnie pochlebnych opinii to zaledwie 5-6 proc.
Ważnym stwierdzeniem jest to, że wyniki te są aktualne również wśród niektórych wyborców , więc zamiar oddania głosu nie jest związany z oceną lidera lewicy.
Można więc powiedzieć, że jej poparcie jest znacznie niższe niż wyniki kwietniowych wyborów lewicy i jej poparcie od tamtego czasu. W związku z tym nawet zdecydowana większość lewicowych wyborców, bo 72 proc., nie chce widzieć Ferenca Gyurcsány'ego na kierowniczym stanowisku politycznym , nawet bezwzględna większość 55 proc. go odrzuca, a tylko jedna czwarta (24 proc.) wyborcy mówili o nim pozytywnie.
Według sondażu Real-PR 93 odrzucenie prezydenta DK jest naturalnie niemal całkowicie jednolite wśród wyborców partii rządzącej, 97 proc. nie chce, by zajmował ważne stanowisko polityczne, z czego 93 proc. wcale.
Jeśli chodzi o preferencje polityczne , można powiedzieć, że niezwykłe jest to, że nawet w porównaniu ze stolicą i wsią opinia ludności na temat Ferenca Gyurcsány'ego jest jednolita, 84-86 proc. pozycji, w tym jego całkowite odrzucenie wynosi 73-75 procent, odsetek pozytywnych opinii Tylko 11-12 procent w Budapeszcie i na wsi.
Zdjęcie źródłowe i tytułowe: Magyar Nemzet