Francuski premier wezwał firmy do oszczędzania. Muszą opracować własny program oszczędzania energii. To prośba - z uwagą, że jeśli nie oszczędzają i nie starczy im energii, to ograniczą konsumpcję, co oznacza, że po prośbie przychodzi przymus - relacjonował M1 Hírádó.
„ Mleko, masło i śmietana podrożały, ale przede wszystkim za mięso trzeba zapłacić więcej ” – narzeka jeden z szefów kuchni w Paryżu.
Restauracje są zmuszone nieco zmniejszyć porcje i starać się gotować dobre jedzenie z tańszych składników.
„Kucharze robią wszystko, co w ich mocy, aby ludzie przychodzili do restauracji, dostosowując jedzenie do obecnego kryzysu, ale nie skończy się to dobrze” – mówi jeden z gości.
Ale nie tylko coraz droższe surowce utrudniają restauracjom, w poniedziałek premier zapowiedział, że wszystkie firmy muszą zmniejszyć zużycie energii o 10 proc., inaczej wejdą w życie ograniczenia.
„Jeśli są ograniczenia, firmy mogą spodziewać się w pierwszej kolejności przerw w dostawie prądu lub gazu, muszą być na to przygotowane” – powiedziała francuska premier Élisabeth Borne, dodając, że byłoby lepiej, gdyby każdy sam wybierał, jak działać, oszczędzając energia.
Odnosząc się do ludności, premier powiedział: każdy może oszczędzać energię według własnych środków.
We Francji ceny gazu i energii elektrycznej zostały zamrożone w zeszłym roku, ale pułap cenowy zostanie zniesiony od początku przyszłego roku. Rząd spodziewa się, że wiele osób nie będzie w stanie opłacić rachunków. Inflacja też skoczyła, ostatni raz była tak wysoka w latach dziewięćdziesiątych.
Na ubiegłotygodniowym posiedzeniu rządu prezydent ostrzegał przed spodziewanymi zawirowaniami gospodarczymi
„Muszę powiedzieć, że nasze beztroskie życie dobiegło końca”
— powiedział Emmanuel Macron.
Tymczasem prezydent uzgodnił z Algierią, że kraj afrykański zwiększy dostawy gazu ziemnego do Francji o 50 proc. Mogłoby to pomóc Paryżowi częściowo uporać się z problemami związanymi z wstrzymaniem importu gazu z Rosji.
Źródło: M1/hirado.hu
Zdjęcie: MTI/EPA/AFP pool/Ludovic Marin