Lewicowi eurodeputowani Katalin Cseh i István Ujhelyi również zadeklarowali, że zagłosują za najnowszym raportem UE potępiającym Węgry - zareagował na to dyrektor Centrum Praw Podstawowych na swoim profilu na Facebooku. Według Miklósa Szánthó, głosując za kłamliwym raportem Gwendolin Delbos-Corfield, węgierscy politycy wysłani do Parlamentu Europejskiego działają wbrew interesom nauczycieli i pracowników służby zdrowia.

Ceny energii w Europie gwałtownie rosną z powodu chybionych sankcji nałożonych przez Brukselę, dziesiątki milionów płacą cenę błędnych decyzji, ale w międzyczasie zwolennicy sankcji węgierscy i europejscy posłowie lewicy umawiają się na randki po rozmowie na temat węgierskiego stan praworządności

Miklós Szánthó podsumował to, co wydarzyło się podczas dzisiejszej debaty w Parlamencie Europejskim (PE) na swoim profilu w mediach społecznościowych. Dyrektor Centrum Praw Podstawowych w swoim poście określił dzisiejsze spotkanie jako fikcyjną bajkę, podczas którego zajęli się także raportem na temat praworządności opracowanym przez przedstawicielkę francuskiej lewicy Gwendolin Delbos-Corfield.

Miklós Szánthó opisał atmosferę panującą w PE „na środowej sesji tych, którzy oglądali coraz bardziej nudne i nieciekawe przemówienia, witał widok ławek konga i wylegujących się przedstawicieli”.

Napisał o raporcie, że dokumentem, który zawiera poważne błędy odziedziczone po Sargentinim, aw niektórych przypadkach oszczerstwa, zamierzają wywołać konflikt ideologiczny między rządem Węgier a Komisją Europejską.

Fikcyjny raport przedstawiciela stwierdza na przykład, że forma rządów na Węgrzech nie jest już demokratyczna, ale autokracja wyborcza.

„Składa to oświadczenie, mimo że wybory parlamentarne w 2018 r., a następnie w 2022 r. również odbywały się pod nadzorem obserwatorów wyborów z zagranicy. Ale fakty nigdy nie odwracają uwagi międzynarodowej lewicy” – podkreślił dyrektor Centrum Praw Podstawowych.

Zwrócił też uwagę, że według raportu prawa społeczności LGBTQ na Węgrzech maleją, a kobiety uznawane są za wrogów węgierskiego rządu.

Podczas dyskusji nad raportem Katalin Cseh, która chce reprezentować młode pokolenie, oraz István Ujhelyi, który twierdzi, że jest dumnym węgierskim człowiekiem rodzinnym i „patriotą” Węgierskiej Partii Socjalistycznej, podkreślali również, że węgierskie społeczeństwo zasługuje na zasobów Unii Europejskiej, pomimo

głosują za raportem Brukseli potępiającym Węgry. Jasne jest więc, że lewicowiec jest najbardziej niebezpieczny, jeśli stara się przypodobać Węgrom” – ocenił Miklós Szánthó.

„Międzynarodowa lewica, oddana ideałom społeczeństwa otwartego, i jej agenci na Węgrzech dokładnie wiedzą: stawka jest wysoka, bo jeśli uda im się wbić ideologiczny klin między dążący do porozumienia węgierski rząd, a Komisja Europejska, która również wydaje się skłonna do kompromisu, wtedy międzynarodowa lewica może wreszcie ukarać to, co widzi, bo nie podoba mu się rząd Orbána, który prowadzi narodowo-konserwatywną i chrześcijańską politykę” – wyjaśnił sytuację Miklós Szánthó w swoim poście.

Według dyrektora stawką jest to, czy skrajnie lewicowa część Parlamentu Europejskiego będzie w stanie wywrzeć presję na komisję.

Na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego odbędzie się dziś, w czwartek, głosowanie nad ideologiczną broszurą, która zawiera wiele elementów fikcyjnych. Jedynym celem tego jest pozbawienie narodu węgierskiego

z należnych im środków unijnych, które posłużyłyby także jako pokrycie m.in. podwyżki wynagrodzeń dla nauczycieli oraz podwyżki wynagrodzeń dla pracowników służby zdrowia – zaznaczył Miklós Szánthó.

Dodał, że wielokrotnie kłaniając się międzynarodowej lewicy i głosując w czwartek za kłamliwym raportem Gwendolin Delbos-Corfield, przedstawiciele krajowej lewicy działają wbrew interesom nauczycieli i pracowników służby zdrowia. „Są na tym, ale nie warto się zniechęcać”.

Gdzie jest Rui Tavares, wielki reporter? A Judith Sargentini, ich druga wielka gwiazda?

„Z pewnością nie ma ich w Parlamencie Europejskim. Są to przedstawiciele jednego cyklu. A my, jak napisał Albert Wass, trwamy. Tak długo, jak węgierscy wyborcy ufają narodowo-chrześcijańskiemu rządowi Orbána i swoimi głosami upoważniają go do działania, będzie on kontynuował swoją pracę budowania kraju i narodu, bez względu na to, ile fikcyjnych bajek zostawił w kraju dobrze opłacany międzynarodowy Parlament Europejski sam się bawi” – ​​zauważył Miklós Szánthó.

2022Plusz: Dodalibyśmy do tego coś więcej, idąc za przykładem Krúdy: nie tak bardzo, moja przyjaciółko Gwendolin! Lewicy grozi poważna porażka na szczeblu narodowym, właśnie z powodu idealistycznych i szkodliwych, globalistyczno-internacjonalistycznych idei supremacji narodów. Na północy i na południu są bardzo zmęczeni położnictwem i samowolą Brukseli, patrz Włochy i Szwecja, zwłaszcza jeśli korzystają z naszych pieniędzy.

Źródło i obraz wyróżniony: Magyar Nemzet