Premier ma rację. To, co robi Parlament Europejski, to żart, kiepski żart, z którego nie chcemy się śmiać.
Śmieszne pytanie: skąd PE i jego lewicowi przedstawiciele wiedzą z taką pewnością, że na Węgrzech łamią zasady praworządności, obcinają unijne dotacje, atakują media publiczne, uniwersytety i inne hasła? Cóż, z węgierskiej lewicy.
Międzynarodowy internacjonalizm. Wiemy, ponieważ ta notatka istnieje od ponad 100 lat! Po upadku Komuny komuniści przenieśli się do Wiednia i stamtąd straszyli całą Europę poprzez gazety strasznym białym terrorem. I amunicja działała nawet w 1988 r., kiedy tow. Grósz oszukał nią swoich towarzyszy i strażników robotniczych na hali sportowej.
Świat stanie się jutro międzynarodowy! - ogłaszają ponownie nasi lewicowo-liberalno-globalistyczni przyjaciele i zalewają Brukselę i Strasburg doniesieniami o nieznośnych warunkach panujących w kraju. W środku straszliwego terroru Orbána tworzą rząd cieni, przygotowując się, ale do czego? Do wyborów! Żart na wybory, na przejęcie władzy! Za każdą cenę.
Niech rząd upadnie! Nie dawajcie im pieniędzy, Węgry zbankrutują, wtedy my przejmiemy i będziemy wam służyć. (Porównaj: 1918-19, 1945-49, 1994-98, 2002-2010)
Lewica potrzebuje kryzysu jak kęs chleba. Mogą tylko rozkwitnąć na ruinach, całkowicie wymazać przeszłość, pozwolić nadejście nowej, pięknej przyszłości!
Co ich obchodzi fakt, że od 12 lat wybory są przegrane? Co ich obchodzi to, że nawet teraz, kiedy się przygotowują, nawet kiedy już są gotowi , wybory uzupełniające wypadają jeden po drugim. Oczywiście, bo Orbánistowsko-powiatowo-nacjonalistyczna prawica oszukuje, kradnie, kłamie, dlatego. Nie dawaj im pieniędzy, nadchodzimy!
Potem dostarczamy broń Ukraińcom, wysyłamy Węgrów jako mięso armatnie, oni jej potrzebują, bo na nas nie głosowali, jesteśmy źli!
Pięści robotników, pięści nauczycieli, wzniesione pięści związkowe, zaczyna się cyrk!
Tłum nadchodzi! Organizują wielkie demonstracje, na Facebooku jest już milion, a nawet dziesięć milionów ludzi, czy jak kto woli, ale ludzie nawet nie wychodzą z nimi na ulice. Wielkie karawany traktorów szykują się do zakpicia ze święta narodowego, ale nie pojawił się nawet stary, kaszlący Zetor, a zazwyczaj kilkoro impulsywnych dzieci lub para awanturniczych intelektualistów stoi samotnie przed Parlamentem z unijnymi flagami.
Tymczasem kopią grób, w którym tonie naród. Nawet samo słowo naród ich odrzuca.
Podwójne obywatelstwo, prawo do głosowania dla Węgrów za granicą, wsparcie, jedność kulturowa? Gdzie mieszkamy? Płacą tu podatki? Więc nie! Potem z dala od wspólnego stołu, zwłaszcza po to, żeby - co ciekawe - nie głosowali na nas! Och, że to nasze ideały popchnęły ich w ramiona innych stanów w Trianon, tak że woleliby płacić podatki nam niż im? Nie ważne! Niech wszystko tak zostanie, niech ich przybrani rodzice się nimi zaopiekują! Wtedy ponadnarodowość, Zjednoczona Europa, wyda im Kanaan. To prawda, tylko jeśli wystarczająca liczba migrantów ubarwi starożytne ziemie węgierskie.
Ale bieg gwiazd jest różny. Węgry wkrótce zyskają poważnych sojuszników, a skład PE może się zatem znacznie zmienić za 2 lata. Na razie Szwedzi i Włosi zaczynają zdawać sobie sprawę, że migracja, wojna, sankcje i federalistyczna polityka lewicy to ślepy zaułek, służący hegemonicznym celom amerykańskiego demokratycznego przywództwa. Ale tam też świat się zmieni za dwa lata. Dziś Biden może rozmawiać z rządem cieni kierowanym przez Gyurcsány'ego, ale jutro nie będzie wyciągał ręki do niczego. W Dallas m.in. Viktor Orbán dał do zrozumienia, że zachowania amerykańskich gwiazd też są różne. Tam też będzie realizowany prymat ideałów narodowych i zasada „najpierw naród”.
A węgierski rząd, który został wybrany przez Węgrów przytłaczającą większością głosów na dwanaście lat, uczciwie i legalnie przez wszystkich obserwatorów, spokojnie negocjuje z Komisją Europejską.
Nikt nie może wątpić, że należymy do Zachodu nie jako sługusy, ale jako równe partie.
Równe strony do wspólnego związku opartego na wzajemnych interesach i szacunku. To jest uczciwa postawa. Zgodnie z tym nie można zabierać należących do nas pieniędzy w ramach niejasnych, lewicowych celów politycznych.
Polityka nie może wznieść się ponad prawo, zwłaszcza gdy ta polityka jest generowana i napędzana przez wąską węgierską grupę opozycyjną przeciwko własnemu narodowi.
Ponieważ nie mogą wygrać wyborów, niech Unia Europejska obali rząd Węgier. Cóż, to byłaby pomocniczość, a mianowicie, że odkryją problem na najniższym szczeblu i przedstawią go swoim klientom od góry.
Ale problemem są ludzie - płaczą, lud dany przez Boga!
Cóż, to jest kiepski żart, z którego nie mamy ochoty się śmiać.
Wyróżniony obraz: Facebook