W ostatnich tygodniach prasa węgierska huczała o tym, że Ruch Węgier Wszystkich, któremu przewodniczy burmistrz Hódmezővásárhely, ujawnia informacje o miliardach zagranicznych subsydiów, jednocześnie próbując ukryć się przed Forum Solidarności Obywatelskiej i bredząc o skradzionych pieniądze.
Z prasy wiemy też, że ma spór ugodowy z lewicą, są poróżnieni, ale dla nas, narodowych cywilów i duchowych obrońców kraju, to nic nowego. Rozumiemy, że nie tylko pływające dolary, ale także ich pochodzenie jest kłopotliwe dla byłego lidera listy lewicy, nie tylko ze względu na jej obcość, ale także dlatego, że znaczna jej część – również bazując na źródłach medialnych – może pochodzić z przestępca gospodarczy, czyli György Soros. To jest naprawdę bardzo nieprzyjemne i haniebne.
Wyczuwamy również, że nieudany lewicowy kandydat na premiera jednocześnie próbuje pozbyć się swoich byłych sojuszników, oczywiście chroniąc ich interesy, utrzymując zagraniczne fundusze z dala od partii lewicowych. Jednak Péter Márki-Zay, który regularnie powołuje się na Forum Solidarności Obywatelskiej, które nigdy nie akceptowało zagranicznych źródeł, jest na złej drodze.Powinien przede wszystkim przeprosić Węgrów za to, że ich oszukał! Kończy rozmaz i przyznaje, na co tak naprawdę wydał te pieniądze! Wyjaśnij, dlaczego jawnie opłacane przez MMM plakaty, na których występuje on jako kandydat na premiera razem z kandydatem na posła z partii lewicowej, tak naprawdę nie liczą się jako finansowanie kampanii!
Niezależnie od tego, co robi nieudany kandydat lewicy na premiera, powinien wiedzieć, że Mendiki Magyarországa Mozgalom, która była organizacją nominującą, jest oceniana inaczej niż inne organizacje obywatelskie. Wynika to z ordynacji wyborczej oraz praktyki organów kontrolnych. Oczywiście musi być trudno przekonać tych, którzy uprawiają sport do obchodzenia węgierskiego prawa, więc możemy polegać tylko na toczących się oficjalnych dochodzeniach.
Zarządzanie CÖF-CÖKA