Minister uważa, że od lat narasta napięcie między Węgrami a pozostałymi państwami członkowskimi UE. Jak to ujął:
"Jest jeszcze droga powrotna, jest jeszcze szansa, żeby Węgry odtańczyły się z krawędzi przepaści,
a kwestie związane z zasobami UE i mechanizmem praworządności powinny zostać rozwiązane”. Zdaniem Bek Mikulasa jest duża szansa, że porozumienie w sprawie funduszy unijnych zostanie osiągnięte przed końcem roku.
Boją się wyjścia Węgier z UE
Minister wyjaśnił, że bardzo liczy na to, że w końcu otrzymamy unijne środki. „Jeżeli konflikt między Węgrami a pozostałymi państwami członkowskimi Unii Europejskiej się pogłębi, może to jeszcze bardziej pogłębić dystans tego kraju od wspólnoty” – powiedział Bek.
Czeski minister nie chce, by wszystko skończyło się na wyjściu z UE. Według niego byłoby to również sprzeczne z interesami UE.
Byłbym szczęśliwy, gdyby napięcie opadło” – powiedział szef resortu. Dodał, że jeśli nie zostanie osiągnięte porozumienie w sprawie środków unijnych, sytuacja może doprowadzić do eskalacji do punktu bez powrotu.
Na pytanie, kto ponosi większą odpowiedzialność w tej sytuacji, odpowiedział: „Wyraźnie rząd węgierski!
Jest problem po stronie węgierskiej, nie ma złej woli ze strony krajów UE czy Komisji Europejskiej
- stwierdził Bek.
Współpraca w Wyszehradzie straciła na znaczeniu
Myślę, że jest całkiem jasne, że V4 nie są nierozerwalnie zjednoczoną grupą. Nasze rządy mają różne opinie w wielu kwestiach – ale to oczywiście pozostawia miejsce na pewnego rodzaju rozsądną współpracę. Ale od wybuchu wojny na Ukrainie widać wyraźnie, że nasze różnice się pogłębiają – tłumaczy Bek.
czeskie partie rządowe są członkami Europejskiej Partii Ludowej, co oznacza, że logiczne jest, iż czeski rząd szuka możliwości współpracy gdzie indziej niż węgierski czy nawet polski rząd. W takich warunkach dość wyraźnie widać, że o wielu kwestiach myślimy inaczej.
Nie oznacza to, że współpraca wyszehradzka jest martwa. Ale w tej chwili nie jest to tak naprawdę ważne na poziomie europejskim.
Spotykamy się raz na jakiś czas, ale niezbyt często. Może się to zmienić, jeśli w jednym z czterech krajów do władzy dojdzie nowy rząd. Dlatego nie chcemy lekceważyć potencjału współpracy. Ale w tej chwili jest całkiem jasne, że istnieją bardzo znaczące różnice zdań między naszymi krajami. - zakończył wywiad czeski polityk.
Źródło: Mandiner , RTL
Zdjęcie: Parlament Europejski