Konsekwencje wojny rosyjsko-ukraińskiej i stosowanej w jej wyniku chybionej brukselskiej polityki sankcji, zwłaszcza na szkodę Europy, zagrażają gospodarce krajów UE recesją, której rząd węgierski stara się uniknąć, ale z pewnością złagodzić, konsekwencje. Szybko zmieniające się okoliczności wymagają szybkich reakcji, więc nie będzie niespodzianką, jeśli ostatnie decyzje rządu będą ogłaszane tydzień po tygodniu na nadzwyczajnej konferencji prasowej. Podczas dzisiejszego wydarzenia, oprócz premiera Gergely'ego Gulyása i rzeczniczki rządu Alexandry Szentkirályi, o spodziewanych krokach rządu poinformował minister rozwoju gospodarczego Márton Nagy.
Gergely Gulyás , szef Kancelarii Premiera, poinformował, że na Węgrzech iw Europie panuje usankcjonowana inflacja. Ze względu na wysokie ceny energii, ceny wszystkich produktów rosną. Dlatego rząd kontynuuje politykę pułapów cenowych – dodał. Limit stóp procentowych zostaje rozszerzony na MŚP, program kart Széchenyi zostaje rozszerzony, a także zapowiadany jest program ratowania fabryk.
Limit oprocentowania dla małych i średnich przedsiębiorstw dotyczy kredytów o zmiennym oprocentowaniu. Od 28 czerwca oprocentowanie jest stałe i wynosi 7,77 proc. Dziś oprocentowanie wynosi 16,69 proc. Zostanie to wprowadzone w życie z terminem 15 listopada i będzie obowiązywało do 1 czerwca przyszłego roku. W przypadku MŚP krok ten dotyczy 40-45 procent kredytów, powiedział Márton Nagy. Ważnym krokiem jest również przedłużenie karty Széchenyi, oprocentowanie wzrośnie z 3,5 proc. do stałych 5 proc. od 1 stycznia. Dodał, że w sumie pozostało sześć kart. Dopłata do oprocentowania będzie wypłacana przez państwo, ale do jej oferowania należy również zachęcać banki. Ważne jest, aby segment MŚP nie wypadł z rynku kredytowego.
Gergely Gulyás mówił także o odbywającym się w tym tygodniu szczycie UE. Na stole leżała propozycja, że gdyby została przyjęta, nasz kraj nie miałby dostępu do gazu. Dodał, że udało się temu zapobiec. Wprowadzenie pułapu cenowego prawdopodobnie nie osiągnęłoby zamierzonego celu, wręcz przeciwnie, groziłoby wstrzymaniem dostaw gazu. Minister powiedział, że gdyby doszło do obniżki cen gazu, skorzystałyby na tym również Węgry Ma nadzieję, że decyzje UE przyczynią się do obniżenia cen.
(Obraz nagłówka: MTI)