Premier Viktor Orbán był w piątek rano gościem Radia Kossuth. Na początku rozmowy premier powiedział, że wszyscy na szczycie UE są bardziej zdenerwowani niż zwykle, że we wszystkich krajach rosną napięcia.

W brukselskich salach konferencyjnych można wyczuć, że wszyscy są bardziej zdenerwowani niż zwykle. Prędzej czy później zwycięży zdrowy rozsądek, bo każdy, kto tak myśli, rozumie, że jeśli jest wojna, która nigdy nie powinna była się rozpocząć, to można ją zakończyć, jeśli strony dojdą do porozumienia. Jeśli tak się nie stanie, konflikt może trwać wiele lat - powiedział premier Viktor Orbán Kossuthowi Rádió Dzień dobry, Węgry! w swoim programie, dodając, że z powodu narastających trudności w całej Europie będą nasilać się głosy antywojenne.

Relacja między Brukselą a pieniędzmi jest chaotyczna, jak tam mówią liczby, to nikt nie powinien się obrazić – powiedział premier. Zdaniem Viktora Orbána, jeśli chodzi o Ukrainę, są nakreślone trzy główne wydatki i ktoś to musi sfinansować.

Jednym z nich są faktyczne koszty wojny, na które są środki w zwykłym budżecie Unii. Druga duża pozycja to pieniądze na odbudowę, pytanie kto tę odbudowę przeprowadzi i sfinansuje, ale to będzie miało znaczenie dopiero po zakończeniu wojny.

Zdaniem premiera, trzecią, najbardziej dręczącą obecnie kwestią są kwoty potrzebne do funkcjonowania Ukrainy. Viktor Orbán powiedział, że Ukraina jest obecnie samoistnym niefunkcjonującym państwem i aby nie dopuścić do upadku, potrzeba około pięciu miliardów euro miesięcznie. Pytanie, kto poniesie ten ciężar, trwają negocjacje między USA a Europą, jak podzielić ten koszt, a jeśli Europa się czegoś podejmie, to jak podzielić ten ciężar między państwa członkowskie. Węgry też będą musiały podjąć decyzję w tej sprawie - powiedział Viktor Orbán.

Jeśli mówimy o energetyce lub gazie, należy postawić dwa pytania. Czy jest dostępny i ile kosztuje? Obecnie w Europie brakuje. Aby to zrekompensować, możliwe są dwa rozwiązania. Jednym z nich jest oszczędność pieniędzy, drugim import gazu z innych miejsc, na przykład ze Stanów Zjednoczonych. Przetwarzanie tego jest jednak długotrwałym procesem, powiedział Viktor Orbán.

Dodał, że widać wyraźnie, że wszyscy starają się wykorzystać trudną sytuację Europy. Na wysokie ceny energii jest tylko jedno rozwiązanie: dostarczyć jak najwięcej na kontynent. W takim przypadku ceny spadną. Teraz, dzięki zapełnieniu zbiorników, gazu w Europie starczy na kilka miesięcy, ale potem, jeśli będzie go za mało, gaz ziemny może wkrótce znów podrożeć.

Premier zwrócił uwagę, że w Europie nośnika energii może być za mało, ale nie dotyczy to Węgier. Rząd podpisał kontrakty, które zapewniają dostawy gazu do kraju.

Węgry są bardziej biegłe w kupowaniu gazu na własną rękę, nie czekając na innych - mówił Viktor Orbán o unijnych planach wspólnych zakupów gazu, w których Węgry nie uczestniczą. Premier podkreślił, że dziś Węgry mogą zaopatrywać się w gaz, ale kraje zachodnie nie

Premier dodał: związek podjął decyzje, które spowodowały brak gazu, to są sankcje. A Węgry próbują wyjść ze złych skutków sankcji.

Viktor Orbán tak ocenił sytuację: związek wpadł w dołek wykopany dla Rosjan i zamiast przestać kopać, "mówi, żebyśmy kopali głębiej".

Premier mówił także o planach, według których gaz powinien być dystrybuowany między państwa członkowskie na poziomie UE.

Jak powiedział, to pojawia się za każdym razem, a węgierskiemu rządowi udało się za każdym razem uczynić to dobrowolnym.

Stwierdził: nie żądamy od obowiązkowego mechanizmu solidarności, bo to oznaczałoby, że ci, którzy zrobili to umiejętnie i mają więcej gazu, musieliby go oddać innym.

„To, co jest obowiązkowe w UE, jest zazwyczaj złe dla Węgrów” – podkreślił.

Według Viktora Orbána odkrycie, że sankcje odpowiadają za wysokie ceny, przyniesie zmiany w całej Europie. Inflacja nęka wszystkie kraje, głównie z powodu sankcji UE.

„Gdyby wróżka magicznie zniosła sankcje jutro rano, stopa inflacji spadłaby co najmniej o połowę” – powiedział.

Zdaniem premiera ważne są też ogólnokrajowe konsultacje, żeby wszyscy zdali sobie sprawę, że są w niebezpieczeństwie.

Rząd nie stoi bezczynnie, gdy ceny rosną. Zagrożeni są zarówno ludzie, jak i firmy, które z powodu wysokich cen tracą konkurencyjność, a kiedy to nastąpi, nastąpią zwolnienia. Dlatego tak ważne jest, aby rząd ich wspierał.

Według premiera rząd ma ważne zadania we wszystkich dziedzinach gospodarki. W przypadku pomocy ludziom powiedział, że w przyszłości asortyment produktów w cenie centralnej może się rozszerzyć.

Odbyła się zaciekła debata na temat limitu oprocentowania, ale ostatecznie limit został wytyczony wokół poziomu 7,7-7,8 proc. dla kredytów zmiennych. Oznaczać to będzie dodatkowe koszty dla banków. Nie jest dobrze, gdy trzeba w ten sposób interweniować w gospodarkę, ale są sytuacje kryzysowe, kiedy trzeba to robić – podkreślił.

Viktor Orbán przypomniał też, że rusza program ratowania fabryk, którego istotą jest realizacja energooszczędnych inwestycji na Węgrzech.

Źródło: hirado.hu

Zdjęcie MTI: Szilárd Koszticsák