Polityka sankcji, która została sformułowana w Europie w odpowiedzi na wojnę, w rzeczywistości spowodowała wysoką inflację, kryzys energetyczny i zagrożenie recesją - oświadczył w sobotę w Orosháza przewodniczący parlamentu.

László Kövér, Powiedzmy nie sankcjom! na jednej ze stacji w powiecie Békés z cyklu country tour powiedział, że Europa dobrowolnie zaangażowała się w wojnę gospodarczą.

Polityk stwierdził, że celem rządu jest zadbanie o to, by wyniki gospodarki Węgier nie pogorszyły się w przypadku zbliżającej się europejskiej recesji. Oprócz małych i średnich przedsiębiorstw, rząd stara się wspierać także duże przedsiębiorstwa w celu zachowania miejsc pracy – zarówno w czasie epidemii, jak i teraz – poprzez zachęcanie firm do poprawy konkurencyjności poprzez modernizację – mówił prelegent.

Dostawy gazu na Węgrzech są obecnie bezpieczne. Pojemność naszych zbiorników gazu wystarcza obecnie na 1,3 roku potrzeb mieszkaniowych, w tym odbiorców przemysłowych, co wystarcza na 60-70 proc. rocznych potrzeb – powiedział.

László Kövér powiedział:

choć Węgry od mniej więcej dekady były przekonane, że Rosjanie to niewiarygodni partnerzy, fakty dowodzą, że nie użyli gazu jako broni, ale odwrotnie: Komisja Europejska próbowała obrócić go przeciwko nim poprzez sankcje.

Węgry od pierwszej chwili potępiły agresję militarną Rosji na Ukrainę. Podstawowym interesem narodowym Węgier jest istnienie niepodległej, demokratycznej, zamożnej Ukrainy, która zapewnia swoim obywatelom dobrobyt w ich ojczyźnie bez dyskryminacji na tle narodowościowym – podkreślił przewodniczący parlamentu.

Zdaniem polityka to, co się teraz dzieje, to celowe niszczenie europejskiej gospodarki. Choć na początku polityki sankcji obiecywano, że nie dotkną one nośników energii, niezależna Komisja Europejska przygotowuje coraz więcej pakietów i rozszerzyła ograniczenia najpierw na ropę, a potem na gaz.

László Kövér ogłosił

według doniesień przygotowywany jest już dziewiąty pakiet sankcji UE, który ma objąć restrykcjami również energetykę jądrową. Jednak elektrownia Paks, która produkuje znaczną część węgierskiego prądu, może pracować tylko z rosyjskimi elementami grzewczymi. Planowane sankcje dla energetyki jądrowej byłyby zatem dla Węgier równoznaczne z katastrofą nie tylko z punktu widzenia ludności, ale także z punktu widzenia przemysłu

- podkreślił polityk, wskazując, że takie ograniczenia można zatem poprzeć tylko wtedy, gdy Węgry zostaną z nich zwolnione.

Komisja Europejska uzasadniła wprowadzenie sankcji, mówiąc, że zaszkodzą one Rosjanom. Z drugiej strony Rosjanie zebrali w ciągu pół roku tyle samo pieniędzy z nośników energii, co w całym poprzednim roku – powiedział marszałek, przypominając, że

już jednym ze skutków wprowadzonych w 2014 roku sankcji było to, że zmusiły one Rosjan do samowystarczalności, a tym samym kraj, który wcześniej potrzebował importu, stał się jednym z największych światowych eksporterów zboża.

Polityk, który pełni też funkcję przewodniczącego komitetu narodowego Fideszu, wyjaśnił, że lewicowy dolar węgierski, finansowany przez Sorosa, stoi po stronie sankcji i wojny, a oni we wszystkim robią to samo, co przedstawiciele partii Zachodu, którzy są na złej drodze i przywódców biurokracji.

Wszystko, co dzieje się dzisiaj w Europie, dzieje się bez zgody i konsultacji ze społeczeństwem.

Ludzi nie pytano o migrację ani o to, czy chcą zapłacić cenę sankcji, powiedział László Kövér.

Podkreślił, że konsultacje narodowe są konieczne, aby węgierski rząd mógł argumentować w Brukseli o ochronę interesów narodowych, zasięgając opinii obywateli.

MTI

Zdjęcie na okładce: László Kövér, przewodniczący Zgromadzenia Narodowego, wygłasza przemówienie na temat: Powiedzmy nie sankcjom!
5 listopada 2022 r. na imprezie ratuszowej forum objazdowego. MTI/Péter Lehoczky