Rząd zdecydował, że cena świeżych jaj i ziemniaków stołowych nie może być wyższa niż cena z 30 września 2022 r., ogłosił Gergely Gulyás na nadzwyczajnej odprawie rządowej dziś rano. Na wczorajszym posiedzeniu rząd zajmował się niezliczoną ilością spraw: dyskutował o sytuacji gospodarczej, poruszał sprawy Unii Europejskiej, a także zajmował się energią.

– Największym problemem jest usankcjonowana inflacja, z którą boryka się węgierska gospodarka. Nic lepiej nie dowodzi wpływu sankcji niż fakt, że wystarczyło ogłosić zamiar wprowadzenia dziewiątego pakietu sankcji, a to już doprowadziło do wzrostu cen gazu. To właśnie widzimy na co dzień w rosnących cenach w sklepach. Dopóki będą nowe i nowe sankcje, dopóty będzie usankcjonowana inflacja – powiedział Gergely Gulyás, minister kierujący Kancelarią Premiera.

Rząd jest zdeterminowany, by do końca przyszłego roku obniżyć inflację do połowy obecnego poziomu.

Dlatego też utrzymujemy obniżone ceny mediów do średniego zużycia, wymyślono też limit ceny benzyny dla odbiorców indywidualnych oraz limit odsetek dla małych i średnich firm – dodał szef resortu.

„Wcześniej, przy wprowadzaniu progów cenowych na żywność, sygnalizowaliśmy, że każdy będzie miał dostęp do niektórych produktów po poprzedniej cenie” – powiedział.

Rząd zdecydował o rozszerzeniu systemu limitów cenowych na dwa kolejne produkty: w przypadku świeżych jaj i ziemniaków stołowych ustali cenę 30 września 2022 r. Chcą w ten sposób przyczynić się także do ograniczenia inflacji oraz dopilnowania, aby ceny podstawowych artykułów żywnościowych nie rosły.

Odpowiadając na pytanie o limit cenowy ziemniaków i jaj, minister wyjaśnił, że te decyzje zostaną podjęte do końca roku, aby mogli jednolicie zadecydować o ich przedłużeniu. Potwierdził: na razie postanowili przedłużyć limity cenowe do 31 grudnia.

Zapytany, czy można sobie wyobrazić, że ceny innych produktów wzrosną z powodu ograniczeń cenowych, Gergely Gulyás powiedział: czego ludzie używają do kupowania podstawowych produktów w sklepach wielobranżowych, więc nie mogą w żaden sposób zrekompensować zmian.
Specjalne wsparcie otrzymają zatem również małe sklepy. W większych sklepach panuje konkurencja cenowa, więc minister nie wierzy, że możliwe jest całkowite przeniesienie zamrożenia cen na konsumentów za pośrednictwem innych produktów. Nie wyklucza to jednak, że częściowo spróbują, a nawet to zrobią, ale nie mogą tego całkowicie przekazać.

Źródło: mno.hu

Zdjęcie na okładce: Gergely Gulyás o informacjach rządowych (Zdjęcie: Zoltán Balogh)