Niektórzy politycy Unii Europejskiej już mówią o tym, że sankcje wobec Rosji nie miały na celu zakończenia wojny na Ukrainie, co świadczy o tym, że te środki nie działają, więc czas na ich przegląd, minister spraw zagranicznych i handlu Péter Szijjártó powiedział we wtorek.

Odpowiadając na pytanie dziennikarza na wspólnej konferencji prasowej ze swoim rumuńskim kolegą Bogdanem Aurescu w Budapeszcie, szef resortu powiedział, że na poniedziałkowym posiedzeniu Rady do Spraw Zagranicznych UE „część dyskusji odbyła się w sposób, który pozostawiał niewiele miejsca za zdrowy rozsądek i spokojną dyskusję.” Josep Borrell, wysoki przedstawiciel UE ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, podkreślał dzień wcześniej: nigdy nie spodziewali się, że sankcje będą w stanie zatrzymać wojnę na Ukrainie, ale można powiedzieć, że ograniczą zdolność armii rosyjskiej do zdobyć materiały wojskowe. Péter Szijjártó wyraził w związku z tym zdziwienie, mówiąc, że "poddana została w wątpliwość fundamentalna prawda, która do tej pory była ważnym filarem podejmowania decyzji w Radzie do Spraw Zagranicznych". Po tym, jak niektórzy koledzy zakwestionowali, że celem związanym z sankcjami jest zakończenie wojny na Ukrainie, to jaki jest cel, dlaczego to zrobiliśmy? zapytał, odnosząc się do „dużej dawki hipokryzji”. „Fakt, że niektórzy koledzy kwestionują teraz ten cel, dowodzi, że sankcje zdecydowanie nie działają” – powiedział, podkreślając, że nadszedł czas na przegląd środków. W związku z przystąpieniem Rumunii do strefy Schengen minister zwrócił uwagę, że warunki tego są określone w jasno spisanych przepisach, więc nie jest to kwestia polityczna, a praktyczna. „To nie jest fikcja naukowa, ale ta decyzja musi być podjęta na podstawie śledztwa opartego na faktach (…) Nie podoba nam się, gdy do takich kwestii podchodzi się na gruncie ideologicznym lub politycznym” – stwierdził. Dodał: Z doświadczenia Węgier wynika, że ​​na wspólnej granicy z Rumunią nie ma presji migracyjnej, wszystkie argumenty przemawiają za spełnieniem warunków przez Bukareszt. „Mogę tylko mieć nadzieję, że nie tylko przystąpienie Rumunii do strefy Schengen, ale ogólnie wszystkie kwestie w Unii Europejskiej zostaną rozstrzygnięte na podstawie faktów i rzeczywistych osiągnięć. Oczywiście jestem naiwny, bo gdyby tak było, otrzymalibyśmy wszystkie unijne środki” – zadeklarował.

Źródło i obraz wyróżniony: MTI/KKM