Prawdy zawsze można bronić, nawet w Paryżu – Péter Szijjártó podzielił się tym przesłaniem w swoim wywiadzie, którego udzielił anglojęzycznemu francuskiemu kanałowi telewizyjnemu France 24 w programie politycznym Talking Europe.
Minister spraw zagranicznych i handlu zapytany, czy to zła wiadomość, że uczestniczył w targach energetycznych w Rosji, odpowiedział, że kwestia energii nie jest powiązana z ideologią ani polityką.
To, że współpracujemy z Rosją w kwestiach energetycznych, nie jest naszym gustem politycznym i nie jest dla zabawy, ale ze względu na cechy infrastruktury w regionie – wyjaśnił.
Następnie zwrócił uwagę, że ze względu na położenie Węgier po prostu fizycznie niemożliwe jest zaopatrzenie kraju w wystarczającą ilość ropy i gazu bez rosyjskich zasobów. Odnosząc się do sugestii, że nadal możemy polegać na trasach alternatywnych, takich jak polski czy chorwacki gaz skroplony (LNG), przypomniał, że nie możemy kupować więcej LNG z Chorwacji.
Jednak cały obraz w regionie mógłby się zmienić, gdyby nie zawiodła nas duża amerykańska i austriacka firma – kontynuował. Następnie przypomniał
że prawo do wydobycia złóż gazu nad Morzem Czarnym w Rumunii uzyskały firmy amerykańskie i austriackie, które przez siedem lat przekonywały Węgry do rozpoczęcia wydobycia, podpisaliśmy nawet z nimi umowę, zgodnie z którą powinni byli rozpocząć dostawy Następny rok.
- Ale co się stało? Dodał, że Amerykanie i Austriacy również ogłosili, że nie warto z finansowego punktu widzenia i wycofali się.
W dalszej części wywiadu poruszono kwestię rozbudowy elektrowni jądrowej Paks, gdzie reporter po raz kolejny zakwestionował rolę Rosjan.
Péter Szijjártó pospiesznie zauważył, że podstawowa jednostka, system dowodzenia i kontroli, pochodzi z Francji.
Wyjaśnił też, że umowę z Rosatomem zawarliśmy jeszcze w 2014 roku, a obecna elektrownia również korzysta z technologii Rosatomu, więc nie chcieliśmy eksperymentować z tym, jak dwie różne technologie mogą ze sobą współpracować.
Mówiąc o wojnie na Ukrainie minister dał do zrozumienia, że Węgrom zależy na jak najszybszym pokoju, ale nie chciał komentować warunków, na jakich pokój powinien zostać ustanowiony. Z drugiej strony stwierdził, że opowiadamy się za integralnością terytorialną i suwerennością Ukrainy.
Na koniec przedyskutowano 17 punktów działań wynegocjowanych między Komisją Europejską a rządem Węgier, które Parlament Europejski – w tym politycy węgierskiej opozycji – uznał wczoraj za niewystarczające iw związku z tym wezwał do wstrzymania funduszy unijnych.
Obecnie pojawiają się komentarze polityczne skierowane przeciwko Węgrom, bo od 12 lat sprawuje rządy konserwatywny, chadecki rząd i my też odnosimy sukcesy – powiedział w tej sprawie Péter Szijjártó.
- Parlament Europejski to ciało polityczne, które podejmuje decyzje polityczne, ma lewicową większość, oni nas nienawidzą z politycznego punktu widzenia - dodał.
Na sugestię, że na Węgrzech panuje systemowa korupcja, odpowiedział, że gdyby to była prawda, węgierski PKB nie byłby w stanie rosnąć w tempie znacznie powyżej średniej unijnej. Następnie poprosił o krytykę kwestionującą węgierską demokrację i zdolność narodu węgierskiego do podejmowania decyzji.
Ale czy w takim razie powinniśmy mówić, że prezydent Macron nie jest demokratycznym przywódcą, bo we Francji pojawiają się krytyczne wobec niego głosy? To naturalne, bo to jest polityka.
Zawsze będzie krytyka rządu, ale kwestionowanie demokratycznego charakteru kraju tylko dlatego, że są głosy krytyczne, to chyba przesada, bo nie byłoby demokracji, gdyby nie było głosów krytycznych – wyjaśnił.
Damy z siebie wszystko, na pewno nie będzie to od nas zależało - zakończył swoje słowa pytaniem, czy na początku grudnia uda się osiągnąć porozumienie w sprawie funduszu odbudowy i funduszu spójności.
2022Plusz: dodajmy to, co Áron Tamási powiedział w audycji radiowej skierowanej do narodu rumuńskiego w 1940 roku w sprawie zwrotu południowej Transylwanii – obecnie skierowanej do Brukseli – że
"do prawdy można się przyzwyczaić!"
Źródło: naród węgierski
Wyróżniony obraz: Péter Lakatos/MTI