Twitter stworzył „czarne listy” niektórych użytkowników, którzy wyrażali krytyczne opinie – ujawniło się to w nowych wewnętrznych wymianach wiadomości opublikowanych w czwartek wieczorem na temat praktyki stosowanej podczas poprzedniego zarządzania medium społecznościowym. 

tzw. „twitterowych dokumentów” – podobnie jak poprzednia – została podsumowana i zredagowana przez dziennikarza. Bari Weiss napisał, że grupom pracowników powierzono zadanie tworzenia „czarnych list” w celu ograniczenia widoczności niektórych „nieprzychylnych” wpisów lub wykluczenia ich z kategorii postów popularnych, a także ograniczenia czytelności całych wątków – wszystko bez wiedzy użytkowników.

Czarnym listom nadano różne etykiety, o czym świadczą prezentowane zrzuty ekranu. Na przykład strona profesora Uniwersytetu Stanforda Jaya Bhattacharyi, lekarza, który wyraził opinię, że blokady w czasie pandemii koronawirusa są szkodliwe dla dzieci, została oznaczona „Czarną listą trendów”, co oznaczało, że nie mogła znaleźć się wśród popularne tematy. Osobista strona znanego konserwatywnego aktywisty Charliego Kirka została oznaczona jako „Nie wzmacniaj” do użytku wewnętrznego. Była znana osoba publiczna, która miała tag „Wyszukaj czarną listę”, co wykluczało ją z wyników wyszukiwania.

Pierwszą część wewnętrznej korespondencji i wymiany wiadomości pokazujących praktyki przyjęte przez byłego kierownictwo Twittera upublicznił w zeszły piątek dziennikarz Matt Taibi. Chodziło o to, jak pracownicy firmy ograniczyli ujawnienie pewnych informacji, w tym udostępnienie komunikatu prasowego o zawartości znalezionej na laptopie Huntera Bidena w październiku 2020 r.

Rzecznik Białego Domu skomentował również ujawnienie informacji w poniedziałek. Karinne Jean-Pierre powiedziała, że ​​było to odwrócenie uwagi od narastających nienawistnych i antysemickich wypowiedzi na Twitterze, ponieważ powiedziała, że ​​​​informacje informatora to tylko „stare wiadomości”.

Odnosząc się do wagi publikowanych informacji na temat praktyk działania mediów społecznościowych, Dan Schneider, wiceprezes Media Research Center, instytutu analitycznego założonego w 1986 roku, powiedział mediom publicznym, że w Stanach Zjednoczonych w ostatnich latach media społecznościowe dyktowały o czym powinny informować media. Odtwarzacze mediów śledzą to, co pojawia się na nim jako „wielka historia”, co można przetworzyć, a tym samym Twitter dyktuje kierunek różnym doniesieniom, powiedział medioznawca.

Miliarder przedsiębiorca Elon Musk stał się właścicielem mediów społecznościowych pod koniec października, gdzie obiecał przejrzystość i wolność słowa. Wcześniej uzasadniał to upublicznieniem dokumentów dotyczących praktyki za poprzedniego zarządu.

Źródło: 888.hu

Wyróżniony obraz: Facebook