Dmitro Bondar, zastępca szefa Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy (DSSNSZ), został zawieszony z powodu pamiątki otrzymanej na Ukrainie, która eksplodowała w warszawskiej komendzie policji w zeszłym tygodniu - poinformował we wtorek minister spraw wewnętrznych RP Mariusz Kamiński.
Kamiński napisał na swoim profilu na Twitterze, że według jego informacji na Ukrainie wszczęto postępowanie karne w sprawie eksplozji pamiątki podarowanej gen. Jarosławowi Szymczykowi, komendantowi RP, a Bondar został zawieszony.
Jak donosi 2022 plus , Szymczyk otrzymał prezent, który eksplodował w ubiegłą środę w Warszawie podczas jego roboczej wizyty na Ukrainie w dniach 11-12 grudnia. Szef policji odniósł lekkie obrażenia i został zwolniony po krótkim pobycie w szpitalu.
W poniedziałek Szymczyk powiedział TVP Info w odpowiedzi na doniesienia prasowe o jego ewentualnym zawieszeniu: nie planuje rezygnacji w związku z wybuchem. Podziękował też Kamińskiemu za wsparcie w tej sprawie. Minister spraw wewnętrznych wykluczył dymisję Szymczyka, a rzecznik rządu Piotr Müller uzależnił wyciągnięcie ewentualnych konsekwencji personalnych od wyników śledztwa.
Główny kapitan powiedział TVP Info: podczas wizyty na Ukrainie spotkał się ze swoim biurowym partnerem Ihorem Klimenko, a także Szerhijem Krukiem i Dmitro Bondarem, którzy prowadzą DSZNSZ. Na obu spotkaniach wręczono mu używaną wyrzutnię granatów, według jego partnerów pustą i niesprawną. (??? – red.)
Szymczyk powiedział w poniedziałek Rzeczpospolitej, że chciał w środę przenieść jeden z przedmiotów przywiezionych z Ukrainy do pokoju obok swojego biura w Warszawie, a kiedy go podniósł, rura eksplodowała.
Jak wynika z komunikatu DSZNSZ, cytowanego w poniedziałek przez ukraiński portal informacyjny Ukrinform, prezent został przekazany Szymczykowi z wdzięczności. " Jesteśmy przekonani, że nie było mowy o złych intencjach " - napisali. Polska zwróciła się już do strony ukraińskiej o wyjaśnienia w zeszłym tygodniu.
Sprawę badają właściwe polskie służby i prokuratura. W czwartkowym komunikacie Prokuratury Okręgowej w Warszawie wymieniono trzy osoby, w tym Szymczyka, jako poszkodowanych.
2022 dodatkowo:
Co można na to powiedzieć? Według polskich mediów sam Szymczyk przypadkowo uruchomił granatnik w swoim biurze, z naruszeniem surowych zasad bezpieczeństwa. Więc ten nonsens „chciał przesunąć granatnik” jest dość słaby.
A generał chyba już się nauczył, że jak czegoś nie rozumie, to nie powinien się z tego nabijać. Nawet jeśli dostał to od bratnich Ukraińców, to nie.
Źródło: MTI/ Hirado.hu
Obraz: Wikipedia