Oceniając konflikt rosyjsko-ukraiński, ludzie dzielą się z grubsza na trzy główne obozy. Z jednej strony jest ślepy obóz zełenski, który uważa, że Zele nie powinien być kanonizowany, z drugiej strony przeciwny biegun, zwolennicy Putina, którzy są mniej więcej tym samym, co obóz przeciwny, a pośrodku są ci, którzy głęboko potępiają Rosyjska agresja, ale Dostrzegając brudne gry polityczne toczące się w tle, są mniej więcej świadomi, że świat nie dzieli się tylko na knujących dobrych i szatańskich złych, i że moneta ma zwykle dwie strony.
To oni nie aprobują sankcji i nierozliczonych i niekontrolowanych dostaw broni dla strony ukraińskiej, ale uważają, że trzeba z tym skończyć, bo cierpi naród ukraiński i powiedzmy Rosjanie Cierpią też ci, których wywieziono na rzeź, a z powodu sankcji i innych konsekwencji także świat, więc nawołują do pokoju, który w obozie wyznawców Zełenskiego uważany jest za prawdziwe świętokradztwo.
Chociaż może nie, jeśli otrzymali potwierdzenie od Papieża, któremu być może nie można zarzucić putinowskiej propagandy. Zdaniem papieża Franciszka „bezsensowną wojnę na Ukrainie”, która wywołała międzynarodowy kryzys, należy natychmiast przerwać. W swoim inauguracyjnym przemówieniu do dyplomatów akredytowanych przy Stolicy Apostolskiej w poniedziałek nazwał globalne rozbrojenie najważniejszym warunkiem pokoju.
Zwierzchnik Kościoła katolickiego uważał, że zamiast rozmieszczać coraz bardziej zaawansowaną technologię wojskową, należy zmienić logikę, podążając drogą całkowitego rozbrojenia, ponieważ „nie ma pokoju tam, gdzie szerzą się środki śmierci”.
Przypomniał, że rok 2023 będzie XXIII. Jest to sześćdziesiąta rocznica ogłoszenia po łacinie encykliki Pacem in terris (Pokój na świecie) papieża Jana. Dokument papieski – który towarzyszył kryzysowi kubańskiemu – wzywał do budowania pokoju między narodami na sprawiedliwości, miłości i wolności. I być może ta okrągła rocznica nie jest dziełem przypadku i czas pomyśleć o jej przesłaniu, jej aktualności, zanim będzie za późno, bo tańczymy na ostrzu noża.
Jak przypomniał papież Franciszek, w epoce jego poprzednika ludzkość znajdowała się na skraju własnej zagłady, której udało się uniknąć dzięki dialogowi. Wyjaśnił: groźba wojny nuklearnej nadal ma groźne skutki i wpędza świat w strach.
Zaapelował o natychmiastowe zakończenie „bezsensownej wojny na Ukrainie”, której wpływ dotyka całe regiony pozaeuropejskie pod względem dostaw energii i produkcji żywności, przede wszystkim w Afryce i na Bliskim Wschodzie.
Jednocześnie Papież zwrócił uwagę na niebezpieczeństwo „ideologicznego totalitaryzmu”,
który jest nietolerancyjny wobec tych, którzy nie zgadzają się z poglądami samozwańczych postępowców, którzy w rzeczywistości prowadzą ludzkość do tyłu, naruszając wolność myśli i sumienia, powiedział.
To są poważne, ważkie słowa, które należy wysłuchać i wziąć pod uwagę, zamiast słuchać wyjących syren i powtarzać głosy, które nasz „ulubiony” szeroko uśmiechnięty belgijski liberalny poseł do PE Verhofstadt powtarza jak szalony muezin, którego ostatnia złota plwocina, zgodnie z którą Ukraińcy walczą o nasze terytorium i nasze wartości, więc teraz wysłałby na Ukrainę najnowsze europejskie czołgi Leopard 2.
No nie wiem jakie on może mieć interesy na Ukrainie, możliwe, że on razem z Bidenami coś tam szykował, ale że w tej wojnie nie ratują wartości, tylko niszczą życie i wartości bezsensownie i bezsensownie, może naprawdę zobaczyłby, że gdyby nie Bruksela, głosiłby „liberalne słowo” z bańki, a nie z rumieniącego się luksusu Gandawy, ale poszedłby do strefy wojny. Nie jestem pewien, ale może wtedy pojawiłaby się w jego głowie heretycka idea negocjacji pokojowych, przynajmniej do czasu, gdy ktoś mu powiedział, że nie dostał tej karty…
Źródło: Felvidek.ma
Wyróżniony obraz: Wiadomości z Watykanu