Dzisiejszy dzień zaczął się od tragicznej wiadomości, policjanta, który został pchnięty nożem przez mężczyznę ostatniej nocy w XI. dzielnica. Dwóch jego towarzyszy również trafiło do szpitala, ich napastnik został ranny przez czwartego policjanta, więc zabójca również jest leczony w szpitalu. O tym strasznym incydencie mówił również premier Viktor Orbán na początku swojego piątkowego wystąpienia radiowego.
Premier złożył kondolencje rodzinie zamordowanego policjanta i obiecał się nimi zaopiekować. To, co się stało, zszokowało wszystkich, ponieważ takie rzeczy są niezwykle rzadkie w naszym kraju, co oznacza również, że policja dobrze wykonuje tutaj swoją pracę. Nie możemy jednak zapominać, że praca w policji jest niebezpieczna. W przeciwieństwie do tzw. dużych miast zachodnich nie jesteśmy przyzwyczajeni do takich przypadków.
Viktor Orbán mówił o roku 2022, że to był bardzo trudny rok, po tym jak wybuchła u nas covid wojna, przyszedł kryzys energetyczny z powodu nieudanych sankcji UE, ale odpowiedział na to środkami obronnymi. Na przykład stworzyliśmy fundusz ochrony kosztów ogólnych, do którego trafiały pieniądze, które zabraliśmy od tych, którzy osiągnęli dodatkowy zysk. Dzięki temu można było zapewnić częściowe utrzymanie ochrony użytkowej, bez tego byt 1 miliona rodzin mógłby być zagrożony. Dlatego rodziny o średnim zużyciu energii elektrycznej i gazu mogą zaoszczędzić 181 000 HUF miesięcznie. Nie wszyscy to rozumieją, bo listonosz tego nie przynosi, ale pomaga i chroni rodziny. Ogólnie można powiedzieć, że weszliśmy w wiek niebezpieczeństw, ale dobrze na nie zareagowaliśmy. Premier oczekuje tego od swojego rządu także w 2023 roku.
Polityka sankcji Unii jest w niemałej mierze przyczyną kryzysu w Europie. Gdyby sankcje zostały zniesione, ceny energii spadłyby znacznie io połowę natychmiast, ale inflacja może spaść jeszcze bardziej. Do tego musiałby być „silny człowiek”, który powiedziałby: Udało nam się. Odwaga jest, przynajmniej w naszym kraju, ale potrzebna jest też siła, by zmienić politykę sankcji. W tym celu musielibyśmy być Niemcami lub Francuzami. Staramy się tylko zatrzymać szkody, nie możemy ich zmienić. Premier obawia się, że ta sytuacja szybko się nie zmieni, że nieszczęście będzie trwało nadal.
W odpowiedzi na pytanie Viktor Orbán powiedział, że kiedy w rozmowach z politykami UE okazuje się, że zasiłek komunalny dla rodzin na Węgrzech wynosi około 450 euro miesięcznie, początkowo nie mogą w to uwierzyć. Bo to jest dla nich niewyobrażalne, bo to droga rzecz. Te pieniądze trzeba komuś zabrać, żeby można je było przekazać potrzebującym. Gdzie mogę to dostać? Od tych, którzy mają dodatkowy zysk z powodu kryzysu energetycznego lub inflacji. Zrobiliśmy to i trzeba przyznać, że osoby zaangażowane przyznały, że muszą również tymczasowo wziąć udział w zarządzaniu kryzysowym. Nie mogą tego jednak robić w innych państwach członkowskich UE.
Był moment, kiedy wydawało się, że debata o funduszach unijnych utknęła w martwym punkcie, ale Bruksela znów atakuje. Komisja Europejska chce uniemożliwić studentom szkół wyższych działających w formie fundacji udział w programie Erasmus. Premier stwierdził, że będzie możliwość studiowania za granicą, bo albo uda nam się dojść do porozumienia z Brukselą, albo jeśli nie, to rząd zapewni taką możliwość z budżetu. Studenci nie wyjeżdżają na wakacje, tylko na studia, a to jest ważna dla kraju inwestycja. W naszym interesie narodowym leży wykorzystanie potencjału tkwiącego w talentach młodych ludzi. Pytanie brzmi oczywiście, jakiego rodzaju ludzie są w Brukseli, którzy chcą się zemścić na studentach.
Mówiąc o powodach, Viktor Orbán wyjaśnił, że Bruksela chce zmiany rządu, rządu, który dopuszcza migrantów i promotorów LGBTQ do szkół, a oni wyobrażają sobie duże państwo europejskie, a my o nic takiego nie prosimy. Opowiadali się za zmianą rządu, a nawet opłacili ją przed wyborami i nadal nad nią pracują. Dlatego kupili węgierską lewicę, ale Węgrzy nie tego chcą. Więc teraz próbują rzucić nas na kolana finansowo. Z Brukselą byłoby łatwiej, ale bez ich pomocy wzejdzie słońce. Na szczęście mamy rezerwy finansowe, które pozwalają nam oprzeć się próbom, które nam się nie podobają.
Węgierska gospodarka ma się dobrze, co oczywiście nie oznacza, że sytuacja jest łatwa. Ale wszystko wskazuje na to, że węgierskie firmy – z pomocą rządu – są w stanie ochronić miejsca pracy.
Mówiąc o płacach, Viktor Orbán wyjaśnił, że te kwestie nie wchodzą w zakres decyzyjny rządu i tak pozostanie. Zdaniem premiera realnie wzrosną też nasze płace. Nie zrezygnujemy też z wielkich celów narodowych, a ważną częścią tego jest obniżenie inflacji do jednocyfrowej w 2023 roku. Drugim celem jest utrzymanie wzrostu gospodarczego, co jest również celem budżetu na 2023 rok.
(Obraz nagłówka: MTI )