Szybki rozwój technologiczny ostatnich dziesięcioleci budzi niepokój wielu osób. Wraz z rozpowszechnieniem się sztucznej inteligencji wśród ludzi pojawił się lęk przed zamiennością i fikcyjny obraz społeczeństwa kontrolowanego przez roboty. - Nie możemy stworzyć czegoś lepszego niż to, czym jesteśmy sami - mówi pastor Balázs Németh, badacz i wykładowca na Uniwersytecie Technologii i Ekonomii w Budapeszcie (BME). Patrzymy na wywiad, który przeprowadził z nim portal reformatus.hu.

Mniej więcej sześć lub siedem lat temu linia w projektowaniu sterowania pojazdami samojezdnymi zaczęła się umacniać, nauczyciel zaczął wykorzystywać algorytmy oparte na sztucznej inteligencji do wdrażania różnych funkcji samojezdnych. Mniej więcej w tym czasie badania nad tym stały się bardzo modne w przemyśle motoryzacyjnym. Od tego czasu temat ten na stałe zagościł w mowie potocznej, ponieważ wiele osób uświadomiło sobie, że na przykład rozpoznawanie mowy w telefonie, czy wyszukiwarki w Internecie, a także tzw. w oparciu o takie uczenie maszynowe. Wydaje się, że jako chrześcijanie ludzie patrzą na ten trend z pewnym lękiem, a to zastrzeżenie jest nadal obecne u ludzi dzisiaj.

Zdjęcie: László Sebestyén

Balázs Németh/Foto: László Sebestyén/reformatus.hu

Obecnie główne źródło niebezpieczeństwa nie tkwi w tym, że algorytm mówi ludzkości „nie” i zwraca się przeciwko niej. W przeciwieństwie do rzeczywistości fizycznej pojawia się rzeczywistość równoległa – taka jak obietnica Metawszechświata – która może pochłonąć człowieka, tym samym odcinając go od realnego świata, od namacalnych powiązań międzyludzkich. Obecnie dotyczy to wszystkich grup wiekowych.

Jako chrześcijanie mamy większą nadzieję na naszą przyszłość w Chrystusie.

Doświadczamy naszych relacji społecznych online na wiele sposobów. Obawiam się, że jeśli rozwinie się jeszcze bardziej pod względem doświadczenia, realiów i dyspozycyjności, może to odbić się negatywnie na kolejnych pokoleniach. Możemy być oddzieleni od prawdziwego życia, możemy stać się bardziej podatni na kaprysy i kontrolerów wirtualnej rzeczywistości. Niestety, jako jednostki nie mamy prawie żadnego wpływu na ten trend, mamy to, na co pozwalamy sobie, naszym rodzinom i naszym kościołom. Naszym obowiązkiem może być nie pozostawanie naiwnym i nieświadomym problemów technologicznych, ale próba zrozumienia, jak to działa i co za tym stoi. Nie jest konieczne klasyfikowanie wszystkiego jako złe, ale to, co dobre, musi być zachowane, ale w przemyślanych granicach.

Myślę, że rozwój technologii i wynikające z niego narzędzia można uznać za zasadniczo neutralne, więc same w sobie nie są ani złe, ani dobre. Kálvin opowiada się za narzędziami, że możemy z nimi swobodnie żyć – według standardów z góry. Co więcej, opatrzność Bożą możemy dostrzec również w tym, że pod pewnymi względami jakość naszego życia może się poprawić w porównaniu z przeszłością. Pomyśl o szczepionce przeciwko Covid lub leczeniu chorób. Bóg dał człowiekowi możliwość walki z nimi. Myślę, że jeśli spojrzymy na AI (sztuczną inteligencję) jako narzędzie, może stać się dobrą, użyteczną pomocą. Jednak prawdą jest również, że nie możemy stworzyć niczego lepszego niż to, czym sami jesteśmy. Co więcej, nie jest w stanie udzielić odpowiedzi na podstawowy problem człowieka, jakim jest oddzielenie od Boga i grzechu. Jesteśmy ludźmi potrzebującymi zbawienia, naprawdę potrzebujemy Chrystusa. Dla mnie ograniczenia AI również na to wskazują. Wiele osób na świecie oczekuje, że sztuczna inteligencja poprawi ich życie, co jest do pewnego stopnia realistycznym oczekiwaniem, ponieważ jest rozwijana w celu ułatwienia zarządzania procesami i zadaniami. Ale jest już nierealistyczne oczekiwanie, że nasze podstawowe pytania egzystencjalne mogą zostać rozwiązane za pomocą tych narzędzi i że w ten sposób możemy osiągnąć rodzaj doskonałego stanu. Mówiłem, że zajmujemy się sztuczną inteligencją, o ile zwracamy na nią uwagę, aby nie stała się świeckim zbawieniem.

Nie pozwól, aby świat algorytmów stał się demiurgiem wzniesionym ponad nami

Nie oczekujmy i nie spodziewajmy się od Niego czegoś, co możemy znaleźć tylko w Chrystusie, który za nas umarł i zmartwychwstał.

źródło: reformatus.hu

Wyróżniony obraz: Pixabay