Chciałbym podkreślić tylko jeden z wielu ważnych fragmentów przemówienia Viktora Orbána na koniec roku, który jednak wskazuje na być może najpoważniejszy punkt obecnej sytuacji nadzwyczajnej. I to jest jego stwierdzenie, że Europa jest już pośrednio w stanie wojny z Rosją.
Premier ma całkowitą rację. W rzeczywistości jest to tak prawdziwe, że to, co mówię, może być zaskakujące, ale
Moim zdaniem fakt, że wojna jeszcze się nie eskalowała, a Rosja i NATO nie stanęły twarzą w twarz, zależy głównie od rozsądku Putina.
Demokratyczne przywództwo Stanów Zjednoczonych, NATO pod ich kontrolą, Unia Europejska niewolniczo wykonująca ich wolę i oczywiście kontrolowany przez Amerykanów Zełenski powoli robią wszystko razem, aby pogrążyć nas w otchłani wojny światowej.
Oczywiście można powiedzieć i twierdzić, że Zachód nie robi nic innego, jak tylko pomaga atakowanej stronie, Ukrainie, która ma prawo do obrony, ale poza tym nie ingeruje w walki, które Ukraina toczy na ziemiach ukraińskich, w obronie ukraińskiej jedności terytorialnej.
A przywódcy Zachodu, Stanów Zjednoczonych i Unii naprawdę to mówią i dodają, że robią to wszystko dla pokoju.
Ale gdzie jest granica między pomocą w obronie strony atakowanej a faktem, że Zachód, NATO, teraz nawet ingeruje w wojnę? I czy wciąga w tę wojnę swojego tak zwanego sojusznika, Unię Europejską?
Pomyśl tylko o Niemczech! Jaki „rozwój” przeszedł ich pozycja od wybuchu wojny do dzisiaj? Można powiedzieć, że przeszli od punktu wyjścia niemal całkowitego nieinterwencji do czerwonej linii przystąpienia do wojny.
József Boldogult Torgyán, były lider Partii Drobnych Rolników i minister pierwszego rządu Orbána, powiedział słynne powiedzenie: „Zastanawiam się, jak postkomunistyczny MSZP przeszedł od Marksa do Fotexu!”.
Jeśli teraz spojrzymy na obecny stan Niemiec, musimy zadać pytanie w stylu Torgyana: jak lewicowy rząd Scholza przeszedł od hełmów do wysłania czołgów Leopard na Ukrainę?
Orbán stwierdził jasno i precyzyjnie:
Jeśli dostarczasz broń, jeśli dostarczasz informacje satelitarne niezbędne do operacji wojskowych, jeśli szkolisz żołnierzy jednej ze walczących stron, jeśli finansujesz działanie całego aparatu państwowego i nakładasz sankcje na drugą stronę, to nie bez względu na to, co mówisz, jesteś w stanie wojny, na razie wojny pośredniej. Niebezpieczeństwo dryfowania stało się trwałe. Zaczęło się od hełmów, dalej dostarczano urządzenia nienadające się do odbierania życia, teraz wysyłamy czołgi, myśliwce są już na porządku dziennym, a wkrótce usłyszymy o tzw. oddziałach pokojowych.
Orbán nie mówi tych rzeczy przez przypadek, jego informacje są dokładniejsze niż my wszyscy.
Dwa widoki są dokładnie naprzeciw siebie. Jeden należy do USA i NATO, drugi do rządu węgierskiego i przytłaczającej większości narodu węgierskiego.
Mówią, że pokój osiągniemy przez wojnę, czyli pozyskanie Rosji i Putina, a wtedy można będzie rozpocząć rokowania pokojowe.
A my mówimy, że pokój osiągniemy przez zawieszenie wojny, zawieszenie broni, a potem negocjacje pokojowe.
Ale zobaczmy: co kryje się za tymi dwoma stanowiskami?
Według amerykańskich demokratów – a stojącej za nimi globalnej elity z Davos – Rosja jest zbrodniarzem wojennym, który za swoje czyny będzie musiał odpowiedzieć w procesie w stylu norymberskim, a negocjacje pokojowe nie są możliwe, bo Rosja w niczym nie ma racji , nic nie da się z nim negocjować, jedynym rozwiązaniem jest jego całkowita klęska. Jak w przypadku Niemiec w pierwszej i drugiej wojnie światowej. („Niemcy muszą zginąć!” – pisali Amerykanie.) OK, stroną atakującą, agresorem jest rzeczywiście Rosja, ale jedno muszą wiedzieć: Rosja się nie podda, więc skończy się to wojną światową, a my nie może nawet zakończyć wojny nuklearnej Who.
Z drugiej strony nie można nie wziąć pod uwagę, że przed wojną Zachód zachowywał się wobec Rosji w sposób niemal nie uwzględniający interesów dawnego mocarstwa. Dlatego chociaż Rosja rzeczywiście jest agresorem,
pokój nie może zostać osiągnięty przez drugą stronę praktycznie niszczącą Rosję, niezależnie od tego, co działo się przed wybuchem wojny,
co doprowadziło do tego punktu, jakie szkody wyrządzono rosyjskim interesom. Dlatego potrzebujemy negocjacji pokojowych i pokoju, w którym uwzględnione zostaną słuszne racje obu stron.
Waszyngton i Bruksela niczego się nie nauczyły od XX wieku. wiek.
A jeśli to się nie zmieni, czeka nas zagłada.
Wyróżniony obraz: Reuters