Kilka tygodni temu mecz piłki nożnej Sepsi OSK - FCU Craiova został przerwany, ponieważ mieszkańcy Craiova zorganizowali na trybunach nieustanne zamieszanie, płonąc węgierską nienawiścią. Ze względu na rumuńskich ultrasów sędzia przerwał mecz w 26. minucie, a związek piłkarski przyznał trzy punkty gospodarzom z Székely w pierwszej kolejności przy zielonym stole. Oczywiście przeciwnik się odwołał iw drugiej instancji nadal zdecydowali, że mecz powinien zostać rozegrany ponownie. László Diószegi, prezes klubu, który ucierpiał w wyniku ataków, uważa to za niewiarygodną niesprawiedliwość, jednak spokojnie powiedział tylko, że ok. była ostateczna, już by tam byli), ale odwołają się w tej sprawie do międzynarodowego sądu arbitrażowego, ponieważ nie mieli możliwości powstrzymania szalejących rumuńskich ultrasów. Serwis GPS.ro przeprowadził właśnie wywiad w związku ze sprawą ze słynnym rumuńskim gwiazdorem futbolu László Bölöni węgierskiego pochodzenia, z okazji którego 70. urodzin ekipa Tamása Kollarika również kręci film z udziałem znakomitego piłkarza i profesjonalisty. Właśnie przeglądamy wywiad z tłumaczenia opublikowanego na fanpage’u Sepsi OSK.
László Bölöni, ze swoim zwykłym spokojem i zdrowym rozsądkiem, odpowiedział gsp na temat kraiowskiego cyrku i wielu innych tematów atakujących futbol Székely
Reporter: Śledziłeś "sprawę Sepsi - Craiova"? Co sądzisz o tym, jak się sprawy mają?
László Bölöni : Przeczytałem. Prawo jest ważne. A nie prawo Craiovej ani prawo Sepsi. Prawo stowarzyszeniowe i przepisy sędziowskie. Czy to było szanowane, czy nie? Myślę, że to byłoby normalne. Czy sędzia zrobił coś złego?
Reporter: To była kwestia interpretacji, jeśli pomyliliście rasizm z ksenofobią.
Bölöni: Vio, nie przychodź do mnie z tym. Dobrze wiecie, że to był idiotyczny występ grupy widzów. Ostrzeżenie sędziego, 10 minut, kiedy zawodnicy weszli do szatni i powiedzieli kibicom: "Nie kontynuujcie tak, bo może to mieć poważne konsekwencje!". To niezrozumiałe, że kontynuowali w ten sposób.Co zrobił zarząd Krajowej w tym okresie? Mam nadzieję, że nie czekali, aż Diószegi pojadą do Krajiny... Więc bądźmy spokojni!
Reporter: W końcu mecz jest odtwarzany ponownie.
boloni:
Reporter: Twój przyjaciel Marcel Pușcaș jest również zamieszany w tę aferę jako urzędnik z Krakowa.
Bölöni: Tak naprawdę nie jestem przyjacielem Marcela Puscasa. Znam Marcela bardzo dobrze, więc bardzo dobrze rozumiem, dlaczego robi to, co robi.
Reporter: Kolejnym kontrowersyjnym tematem w Rumunii są inwestycje rządu węgierskiego w infrastrukturę siedmiogrodzkich klubów.
Bölöni: A dlaczego miałby to być problem? Słuchaj, wiem tylko tyle, że Adrian Rus grał w Sepsi, Puskás Academy, Videoton, jest zawodnikiem reprezentacji Rumunii, a teraz gra we Włoszech.
Reporter: Jak również Székelyföld (przedmiot dyskusji). Prasa napisała, że kibicowałeś drużynie piłkarskiej Székelyföld na Mistrzostwach Świata Mniejszości.
Bölöni: To nie jest dla mnie problem. To nieoficjalne mistrzostwa świata . Cieszę się, że tam byłem. To wielkie święto różnych kultur. Słyszałem hymny, których nigdy wcześniej nie słyszałem. Widziałem kilka grup widzów z tańcem ludowym. Pozostanie to szczególnie pięknym wspomnieniem. Presja nie jest taka jak na mistrzostwach świata organizowanych przez FIFA, ale widok Székely tańczących razem z tymi, którzy pochodzą z jednego z afrykańskich plemion, jest czymś szczególnie pięknym. I nie ma między nimi problemu. Po meczu piją brandy lub piwo. To są wakacje. Potem Székely wraca do domu i pracuje, aby dobrze żyć.
Reporter: Mówiąc o hymnach i flagach. Jak myślisz, dlaczego toczymy zaciekłe spory, ponieważ Węgrzy śpiewają hymn narodowy Székely i wymachują flagą podczas wydarzeń sportowych?
boloni:
Źródło i obraz wyróżniony: gps.ro/Sepsi OSK fanpage/Facebook