Siedmiogrodzcy Węgrzy nigdy nie akceptowali niesprawiedliwości i ucisku, dążyli do porozumienia z rumuńską większością i dążą do budowania przyszłości, w której jest miejsce dla wszystkich grup etnicznych, podkreślił Kelemen Hunor, prezes RMDSZ, w swoim przesłaniu opublikowanym z okazji węgierskiego święta narodowego w środę.

Powołując się na 12-punktowy manifest marcowej młodzieży, polityk zwrócił uwagę, że hasła wzywające do pokoju, wolności i harmonii nie ścierają się nawet po 175 latach, o te cele trzeba walczyć bez wytchnienia.

„W cieniu wojny toczącej się w naszym sąsiedztwie nie mogliśmy sobie dziś życzyć niczego innego, jak tylko pokoju. Rosyjska agresja na Ukrainę trwa już ponad rok, ale od samego początku opowiadaliśmy się za tym samym: żaden kraj nie ma prawa najeżdżać na istnienie innego kraju, zabijać lub wypędzać jego ludność cywilną. Pokój jest pilnie potrzebny” – stwierdził prezes RMDSZ. Dodał, że kruchość wolności naprawdę widać dopiero w obecnych czasach wojny.

Ocenił to tak: mimo niedawnego wybuchu nienawiści do Węgier, Węgrzy w Rumunii mają powody do optymizmu. Jeśli chodzi o umowę, uważał, że można ją wzmocnić jedynie poprzez budowanie wzajemnego zaufania, ale według niego udało nam się w końcu osiągnąć konsensus w tej sprawie z rumuńskimi partnerami, wielki przełom można osiągnąć w następnej dekadzie, w tym celu musimy umieć dobrze wykorzystać dostępny budżet i środki unijne na rozwój naszej społeczności.

Zachęcił siedmiogrodzkich Węgrów, aby podczas tegorocznych obchodów 15 marca w całej Transylwanii pamiętali swoje rewolucyjne dni i wielką walkę, która ukształtowała Węgrów jako nowoczesny naród. „Niech ten niesamowity czyn wciąż unosi się przed nami jak latarnia morska i utwierdza nas w przekonaniu, że nawet z perspektywy 175 lat możemy przywrócić nadzieję, że

w domu, w ojczyźnie, można i warto planować, można żyć dobrze i pełnią życia.

Niech żyje młodzież marcowa! Niech żyje nasza zawsze walcząca i kochająca wolność społeczność!” – zakończył swoje orędzie z 15 marca prezes RMDSZ.

Źródło: Székelyhon.ro

Zdjęcie: Zoltán Rab