W tym czasie dziadkowie Jamiego Lee Curtisa wyemigrowali z Mátészalki do Stanów Zjednoczonych Ameryki. Aktorka, która jest dumna ze swoich węgierskich korzeni, odwiedziła miasto półtora roku temu, opowiedziała o tym także włodarz miasta.
„Jesteśmy z niej tak samo dumni jak z naszej córki” — odpowiedział Mandinerowi Péter Hanusi, burmistrz Mátészalki po tym, jak aktorka Jamie Lee Curtis – której dziadkowie ze strony ojca wyemigrowali z Mátészalki do Stanów Zjednoczonych – zdobyła swojego pierwszego Oscara. Na konferencji prasowej po ceremonii wręczenia nagród Jamie Lee Curtis została również zapytana o swoje węgierskie pochodzenie, na co odpowiedziała: „Uwielbiam moje węgierskie dziedzictwo”. Zaśpiewał też węgierską piosenkę dla dzieci. Po jego wystąpieniu publiczność nie reagowała, zapadła cisza. (Ponoć w Hollywood założonym przez Węgrów wstyd jest tak mówić, czyż nie kolorowy, nie-LGBTQ, Węgier? - no to jak? - red.)
"Jesteśmy niezwykle dumni, że aktorka wspomniała o swoim węgierskim pochodzeniu"
Péter Hanusi powiedział Mandinerowi. Burmistrz dodał, że mieszkańcy miasta również są bardzo dumni, "lajki lajki, lajki miłości" z postu, w którym Péter Hanusi gratuluje aktorce zdobycia Oscara. Burmistrz poinformował, że węgierski ojciec aktorki, Tony Curtis, odwiedził miasto dwukrotnie, a jego nagrodzona Oscarem córka złożyła mu hołd w Mátészalce w 2021 roku. Péter Hanusi wspominał, że aktorka była wzruszona ciepłym przyjęciem mieszkańców miasta, czuła się tak, jakby „wróciła do domu”. „Powiedziałem jej, że nie bez powodu czuje to, bo jeśli jej ojcem jest nasz syn, to ona jest naszą córką i zawsze witamy ją w domu” – dodał.
Jamie Lee przyjechał na Węgry półtora roku temu, by nakręcić filmową adaptację serii gier Borderlands, a także odwiedził miasto w powiecie Szabolcs-Szatmár-Bereg. Burmistrz z dumą wspominała, że choć aktorka dostała od swojego producenta tylko godzinę na wizytę w Mátészalce, w mieście spędziła prawie trzy godziny. „To było dla niego naprawdę ważne” – zakończyła.
W tym czasie aktorka odwiedziła także kawiarnię Tony'ego Curtisa ozdobioną relikwiami jej ojca. Burmistrz przypomniał, że przedmioty ze spadku otrzymała od wdowy po Tonym Curtisie, która również podzieliła się nimi z pierwszą osobą w mieście, kiedy Tony na zawsze zamknął oczy i zaśpiewał węgierską kołysankę. Według burmistrza aktorce, która właśnie odebrała Oscara, nie zostało nic ze spadku po ojcu, nic więc dziwnego, że chwytała każdy przedmiot i pieściła.
Aktorka powiedziała wtedy Péterowi Hanusiemu, że jest bardzo wdzięczna Mátészalce za wzniesienie wiecznego pomnika jej ojca.
„Ludzie przychodzą i odchodzą w Hollywood, zawsze jest ktoś młodszy, ładniejszy, mądrzejszy, lepszy. Są ludzie, którzy dzisiaj nadal są na szczycie swojego zawodu, ale może za chwilę ich nie będzie” – wspominała słowa aktorki burmistrz. Jamie Lee odwiedził także miejską synagogę przy Kossuth Street i obiecał, że będzie medialną twarzą fundacji utworzonej przez miasto w celu renowacji budynku.
„Będę szczery, nie poradziłem sobie z tym momentem” – odpowiedział Péter Hanusi, gdy zapytaliśmy go, co myśli o ciszy, jaka zapadła w pokoju po tym, jak aktorka zeznała o swoim węgierskim statusie. „Moje serce było pełne dumy, wspomnienia jego wizyty u Mátészalki, kiedy stał obok mnie na ulicy Kossutha, napełniły mnie przerażeniem. Jest promienną kobietą w najlepszym tego słowa znaczeniu” – podkreślił.
Źródło i zdjęcie: mandiner.hu