W nowojorskim Metropolitan Museum of Art zmieniono nazwy kilku prac ze słowem „rosyjski” w tytule. Przeciwko bezsensownej akcji protestował także ormiański portal i Moskwa.
Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku zaczęło zmieniać nazwy kilku wystawianych dzieł sztuki, które zawierają w tytułach termin „rosyjski”. Pomysł wyszedł od szefowej ukraińskiej badaczki z University of New Jersey, historyka sztuki Oksany Szemenyik, która powiedziała amerykańskiemu kanałowi informacyjnemu CNN:
„Zdałem sobie sprawę, że wielu ukraińskich artystów jest wymienianych jako Rosjanie w różnych kolekcjach”.
Podczas kampanii wśród obrazów eksponowanych w muzeum rosyjska tancerka francuskiego impresjonisty Edgara Degasa została zastąpiona przez Tancerza w ukraińskich strojach. A malarz rosyjski Ilja Jefimowicz Repin został zaliczony do kategorii Ukraińców, ponieważ urodził się na terenach dzisiejszej Ukrainy w 1844 roku, kiedy nie było niepodległej Ukrainy.
Nadgorliwi decydenci muzeów zostali zmuszeni do odwetu w jednym przypadku: ormiańsko-amerykański portal Asbarez podniósł głos w związku ze zmianą pochodzenia Iwana Konstantynowicza Aiwazowskiego, rosyjskiego malarza narodowości ormiańskiej. Według niego to samo zrobił komisarz rosyjskiego prezydenta Michaił Świdkoj
akcja nie jest motywowana artystycznie ani kulturowo, ale ma wyraźnie polityczny charakter.
O sprawie mówił dyrektor znanego na całym świecie muzeum Max Hollein, według którego kuratorzy i eksperci instytucji nieustannie badają fragmenty kolekcji, aby móc jak najdokładniej skatalogować artefakty.
nałożenia sankcji na rosyjską kulturę i jej przedstawicieli w oparciu o aktualne trendy polityczne .
Źródło: hirado.hu
Cywile Informacje:
Cóż, zwykło się mówić, że osoba, która nic nie robi, chce wyglądać na gorączkowo aktywną. Rezultatem jest taki a taki absurd. Poza tym końska noga wystaje, bo ci Tunya chcą się dowieść, że doskonale wiedzą, że jak pchają polityczne wiatry, to nie ma komu zaprzeczyć głupocie, bo w dzisiejszych czasach, ze względu na głośną mniejszość, ludzie nie mówią co myślą, ale czego oczekują od wyjących z martwym mózgiem. Co kultura rosyjska ma wspólnego z obecną wojną, nawet ci, którzy wymyślają takie bzdury, nie potrafią wyjaśnić. Poza tym nie ma spójności w ich teorii, skoro skoro już przy tym jesteśmy, dzieła Wagnera też należałoby wyrzucić do zlewu, bo był ulubieńcem Hitlera, ale można by jeszcze wymienić znacznie więcej niemieckich poetów i pisarzy. Ale mógłbym też zainicjować zmianę nazwy samochodów Forda, bo wiadomo, że Henry Ford był antysemitą.
Czy nadal jesteśmy w rankingu? Dlaczego, skoro oszałamiające, ślepe pomysły nigdy się nie skończą i wygląda na to, że nie będzie przez jakiś czas.