Minister sprawiedliwości Judit Varga w swoim poście na Facebooku w piątek po południu na wiadomość, że 15 państw członkowskich UE zapowiedziało, że będzie uczestniczyć po stronie Komisji Europejskiej w pozwie UE przeciwko Węgrom w związku z ustawą o ochronie dzieci.

„Lewico-liberalna prasa w szale donosiła o tym, które kraje oprócz skorumpowanego Parlamentu Europejskiego dołączyły do ​​Komisji Europejskiej w pozwie przeciwko węgierskiej ustawie o ochronie dzieci. Zwracamy uwagę, że w takim postępowaniu decyduje nie liczba interwenientów, ale – o ile można ufać niezależnemu orzecznictwu Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości – właściwa/właściwa wykładnia prawa unijnego, np. uprawnienia krajowe są oddzielone od uprawnień UE.

Węgierska argumentacja jest w pełni zgodna z postanowieniami Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej, która stanowi, że wychowywanie dzieci jest wyłącznym prawem rodziców. Ponadto zgodnie z Traktatem o funkcjonowaniu Unii Europejskiej edukacja należy do kompetencji krajowych.

To smutne, że kilka rządów państw członkowskich uległo propagandzie płci promowanej w Brukseli i za granicą, nie wspominając już o tym, że wszystkie mniejszości, takie jak narody tubylcze, są teraz znacznie ważniejsze dla Komisji.

Biją, kopią, gryzą, piętnują, ale nikt nie może sprzeciwić się wynikowi kwietniowego referendum i jednomyślnej woli 3,7 miliona Węgrów.

Będziemy chronić nasze dzieci i przestrzegać naszych przepisów dotyczących ochrony dzieci, a jesienią przedłożymy Parlamentowi nowe środki. Węgry będą miały najsurowsze przepisy dotyczące ochrony dzieci w Europie”.

Wyróżniony obraz: Facebook