Nie rozumiemy się. Jest to zrozumiałe, ponieważ znaczenie słów i treść pojęć szybko się zmieniają, języki skierowały swój wzrok na ścieżkę postępu i pędzą w kierunku współczesnego świata, liberalnego bolszewickiego nieba. Termin, którego znaczenie wydaje nam się, że znamy, nagle przestaje oznaczać to, co oznacza.
A jeśli nie rozumiemy słów w ten sam sposób, nie rozumiemy też siebie nawzajem. Czas więc stworzyć nowy słownik interpretacyjny, wyjaśniający, co dziś oznacza neomarksistowskie słownictwo, co postępowa lewica rozumie przez określone pojęcia. Nie możemy podjąć się pełnego, szczegółowego wyjaśnienia słów, dlatego staramy się jedynie upublicznić wyjaśnienia najczęściej używanych terminów i wyrażeń liberalnych, globalistycznych i neomarksistowskich postępowców.
Unia Europejska = plac zabaw dla dużych, globalistycznych zachodnich państw członkowskich. Kraje chrześcijańsko-konserwatywne to zabawki.
Parlament Europejski = Przestrzeń życiowa przedstawicieli neomarksistów, liberałów i bolszewików, gdzie teraz co najmniej dwa razy w tygodniu należy obrażać Węgry. To samo (na razie) w przypadku Polski, za dwa tygodnie szykują się Włochy.
Korupcja = Rozrywka posłów do Parlamentu Europejskiego. Nieodłącznym elementem tego jest fakt, że niektóre państwa członkowskie – w szczególności Węgry – muszą być bez mrugnięcia okiem określane jako skorumpowane, zakazane jest nazywanie posłów do Parlamentu Europejskiego po imieniu.
Demokracja = Jak nazywa to Bruksela. Na przykład Ukraina jest demokratyczna, ponieważ partie opozycyjne są zakazane, kościół jest prześladowany, mniejszości są tłumione i nie ma opozycyjnych gazet. Na przykład Węgry są antydemokratyczne, gdzie obywatelom zadaje się ważne pytania, gdzie partie opozycyjne mnożą się jak grzyby po deszczu (będzie ich więcej, ale nie więcej), gdzie setki organów opozycji mogą swobodnie działać i swobodnie demonstrować przeciwko rządowi . Dziesięć razy dziennie.
Deficyt demokracji = To tam ośmielają się iść wbrew woli Brukseli.
Rządy prawa = Państwo, w którym obywatele akceptują liberalny, globalistyczny, neomarksistowski ryż bez sprzeciwu.
Wolność prasy = Wolna reklama opinii liberalno-globalistycznej. Jej sprzeciwem jest zniesienie samej wolności prasy.
Wolność słowa = Każdy może powiedzieć wszystko, jeśli ta opinia i osoba nie obrażają, ale służą wielkim, globalistycznym aspiracjom. We wszystkich innych przypadkach ta sama mowa ma być prześladowana w duchu wspólnego wielkiego globalistycznego marzenia.
Wolność wyznania = pojęcie niezrozumiałe, bo religia w Europie jest już martwa. Może pod tym można zrozumieć głoszenie doktryn muzułmańskich, chrześcijaństwo ma być odrzucone i odrzucone.
Demokratyczne wybory = liberalni, globalistyczni, neomarksistowscy politycy dochodzą do władzy. Jeśli tak się nie stanie, wybory są antydemokratyczne i nielegalne.
Wola ludu = Coś, czym nie interesuje się już niemiecki minister spraw zagranicznych.
Rodzina = konkubinat, małżeństwo partnerów tej samej płci.
Tolerancja = Obowiązkowy szacunek, a nawet celebrowanie wszelkich aberracji, dewiacji, oczernianie LGBTQ i innych liter, pogarda i obowiązkowe zaprzeczanie tradycyjnej rodzinie. Obejmuje to możliwe prześladowania chrześcijan i bezwarunkową akceptację muzułmanów. Negowanie aktów terrorystycznych i innych przestępstw popełnionych przez migrantów, wymówki powołujące się na problemy psychiczne.
Zdrada = Narody nie są już potrzebne, więc nie można ich zdradzić.
Węgierska nienawiść = obowiązkowe zadanie wszystkich globalistycznych, liberalnych, zielonych i neomarksistowskich przedstawicieli i organizacji Unii Europejskiej. Bez wyjątków!
Węgierski = Grupa do wyeliminowania.
Fundusze unijne = Sumy, które mogą uzyskać skorumpowani przedstawiciele UE, z których Węgry nigdy w żaden sposób nie mogą skorzystać.
Nasz unijny słownik tłumaczeń można w każdej chwili rozszerzyć – ale tylko wtedy, gdy znaczenie artykułów spełnia wymagania Brukseli. W przeciwnym razie natychmiast podejmą działania przeciwko jego twórcy, uniemożliwią to, zwolnią go, wbiją w ziemię i wsadzą do więzienia. Jest to jednak bardzo uczciwa procedura, niech szczęśliwy obywatel Unii nauczy się, jakie jest dopuszczalne zachowanie.
W każdym razie taka procedura jest bardzo sprawiedliwa dla tych, którzy się nie zgadzają, ponieważ
Tylko ci, którzy całym sercem służą Wielkiej Idei, sprawie bardzo humanitarnej dyktatury Stanów Zjednoczonych Europy, mogą pozostać w Europie.
Czy dobrze słyszę? Czy ktoś odważył się zaprotestować? Poczekaj, nasi ludzie wkrótce będą cię szukać! I rozmawiają z tobą. Oczywiście, bardzo demokratycznie, noszą tylko gumowe kije. Na razie!
Autor:
György Toth Jr
Zdjęcie na okładce: Ilustracja / Pixabay