...lub „Dlatego nie jesteśmy głupi” vs. magentas (ze względu na reklamę nie mogę dokładnie wymienić obu firm, ale czytelnik z pewnością zrozumie, o kogo chodzi...). Jeśli mnie to nie spotka, nie uwierzę.
Stało się tak, że zmieniłem usługodawcę, zamówiłem internet, telewizję i telefon komórkowy u Magenty zgodnie z zasadą wszystko z jednego miejsca w jednym pakiecie. W tym samym czasie kupiłem też nowy telefon komórkowy iw rezultacie musiałem wymienić pendrive'a na laptopa. skądinąd bardzo responsywny pracownik w kolorze magenta wyjaśnił, że istnieje inny taki mobilny pendrive, ale nie ma już na niego zniżki, ale i tak nie nadawałby się do tabletu. Dobry. Więc jakie jest rozwiązanie, pytam.
Może być tak, że kupię inny gadżet, który jest odpowiedni dla obu, ale obecnie brakuje, zamówili i czekają, ale jeśli odwiedzę sklep „nie jesteśmy głupi”, to jest tam na pewno ok. To będzie 20 tysięcy...
Wpadłam do sklepu „hanv”, zastanawiając się, gdzie szukać czegoś takiego, kiedy już podbiegał do mnie miły młody człowiek z pytaniem, w czym może mi pomóc. Mówiłem Ci. Powiedz tak, jest coś takiego, 41 000 HUF, będzie dobre na oba urządzenia,
ale byłoby inne rozwiązanie, chociaż teraz mówiłby przeciwko sobie, gdyby to powiedział.
Nie krępuj się mówić, zachęcałem cię. Poprosił o mój telefon komórkowy, kliknął trzy i pokazał mi, że włączając „mój hotspot” mogę dodać laptopa i tablet, a już mam dostęp do internetu na obu urządzeniach bez konieczności używania osobnego gadżetu lub kupowania go na 41 000. Ponieważ miałem ze sobą laptopa, zrobiliśmy to w 2 sekundy.
Zostałem pufem.
Nie powiedzieli mi tego w Magentas ani kiedy zmieniłem telefon komórkowy, ani teraz.
Wręcz przeciwnie, niepotrzebnie polecili gadżet 41 000 ft, mimo że kupiłem u nich telefon komórkowy z nielimitowanym dostępem do mobilnego internetu i oczywiście doskonale wiedzą, że wszystkie telefony komórkowe mają takie ustawienie.
Po co oświecać mnie, który nie należy już do pokolenia xyz, ale jest w miarę młody i nie wchłaniał mleka matki własnego dostępu do hotspotu?
Gdzie jest ludzkość? Czy dochód naprawdę ma znaczenie?
Podziękowałem serdecznie temu miłemu młodzieńcowi za informacje i tę rzadką postawę sprzedawcy, spojrzałem na jego tabliczkę z nazwiskiem, po czym podszedłem do kierownika sklepu i powiedziałem mu, co się stało i że jestem po prostu zdumiony. On odpowiedział, że
„dla nich doświadczenie klienta jest ważniejsze niż sprzedaż za wszelką cenę”.
Znowu byłem napompowany i wyszedłem szczęśliwy. Może nawet odwiedzę krajową siedzibę „hanv” i zdam relację z moich „doświadczeń klientów”.
Mówię ci, jeśli mnie to nie spotka, nie uwierzę.
Autor: Ködszürkáló