To było tak, jakbym myślał, że 917 695 euro, które mam w kieszeni, oddam Gergős… w gotówce.
Biedna Eva Kaili nie może znaleźć swojej walizki. Na tej podstawie każdy lewicowy polityk, którego znaleziono z kadzią euro, jest niewinny. Mają pieniądze z mikrodarowizn i zamierzają je zdeponować w banku. Miło słyszeć, że wszystko idzie tak dobrze, że 50-100 tysięcy euro to mikrodarowizna. Myślałem, że mikrodarowizna to 5-10 euro.
Dołączone 100 euro, jako mikrodarowizny, powoli stanie się symbolem postępu, oczywiście dlatego, że kwit bankowy za przelewy nie wygląda tak dobrze.
Powiedzmy, czy nie wzmocniłoby to pozorów legalności, gdyby zamiast tego odwoływali się?
Istota sprawy polega na tym, że pula i/lub konserwator, poznawszy te proste metody, lub cała inteligencja Belpesa, obiecywali wszystkim tutaj, że wygrają wybory, a potem już nikt nie będzie pytał, gdzie są pieniądze. pochodził z . Byłoby to i tak podwójnie dobre, z jednej strony nie ujawniono, że chcieli wpłynąć na wybory na Węgrzech z zagranicy przez opozycję, i nie trzeba by było tłumaczyć, że pieniądze wysłane na tęczową rewolucję zostały zamienione na przykład kilkadziesiąt ton papieru toaletowego i nadzwyczajne zyski niektórych firm.
Jedyną wymówką, jaką Gergely Karácsony mógł wymyślić, było to, że wsparcie nie było w rublach.
Zastanawiam się, co miał przez to na myśli? Że Putinowie też płacą w euro?
Znalazłoby się to na pierwszych stronach światowych gazet za powiedzmy dwie minuty, gdyby osoba odpowiadająca rysopisowi KGBéli próbowała wpłacić równowartość miliona euro na konto Ruchu 99%. Wiedzieliśmy, że Gergely Karácsony nie był mądry, ale kiedy komuś się nie udaje, biorąc pieniądze z zagranicy, nie zaczyna sugerować, że jego polityczny odpowiednik też. Poza tym trzeba być dumnym ze wsparcia Amerykanów w kręgach opozycji, Gergő najwyraźniej zmaga się z dysonansem poznawczym, jest dumny, że ktoś przeznaczył na niego pół miliarda, ale jednocześnie jest zdruzgotany że Péter Márki-Zay otrzymał mikrodarowiznę prawie osiem razy większą. Oczywiście możliwe jest również, że pieniądze były później przelewane iz każdym przelewem było ich trochę więcej i dużo mniej w tym samym czasie.
Wyjaśniam: ostatecznie okazało się, że tylko firma powiązana z gęsią była w stanie powiedzieć, ile faktycznie wynosiła mikro-darowizna, bo ostatecznie prawie cała kwota pochodziła od niego.
Amerykański agent CIA powiedział mi, że po 11 września stłumili talibów, podpisując kontrakt z lokalnymi, mniej chorymi psychicznie, bardziej praktycznymi watażkami, lecąc do nich helikopterem i wręczając im kilka milionów dolarów w gotówce (w walizce) jako znak ich dobrych intencji, a następnie zabrał ich z powrotem, aby zostali zastrzeleni przez miejscowego łącznika talibów. To chyba sprawdzona procedura dla Amerykanów, węgierscy łącznicy muszą się jeszcze przyzwyczaić do przebywania w kawiarni z walizką pieniędzy i konieczności płacenia za kawę. Na próżno ktoś, kto nie był posłem do Parlamentu Europejskiego, nie ma dużej praktyki w zarządzaniu gotówką.
Poza tym jakoś wyszło, że Karácsony dostał ekspertów wraz z pół miliardem, którzy z (dodatkowymi) pieniędzmi poszli do Márki-Zay, a potem jego kampanię zlekceważono w taki sam sposób jak Gelgő .
Albo po prostu wiedzieli, że wszyscy kandydaci są kompletnie niekompetentni i nie chcieli wydawać pieniędzy na niepotrzebne rzeczy, tylko na siebie.
Ale naprawdę! O czym facet myślał zadzwonił milion euro w gotówce na konto organizacji politycznej? Jak to jest normalne? Dlaczego nikt nigdy nie pyta, co to jest? Nie ufałeś komuś innemu? Ponieważ jeśli 20 osób płaci cztery lub pięć razy każda, trudniej jest kogoś wyeliminować. Ale dwadzieścia do trzydziestu tysięcy euro wydaje się być czynnikiem niszczącym charakter w tym środowisku.
Pewnie się bali, że któryś z nich zakręci się w głowie od tej kwoty i ucieknie do Rumunii, skoro tyle dobrego o tym cudownym kraju czytał już w opozycyjnej prasie.
Oczywiście oczywiste zaangażowanie w obce kraje nie jest śmieszne, nawet jeśli jest popełniane przez tak śmieszne i niefortunne postacie. Szálasi i Rákosi byli śmieszni sami w sobie, tylko ci, którzy trzymali ich na smyczy i czasami puszczali ich, nie byli śmieszni.
Ci ludzie nigdy nie pytają, skąd pochodzą pieniądze i jak zostaną zwrócone. Po pierwsze ich właściciele nie mogą prosić o tak duży kawałek Węgier, którego chętnie nie dają.
Wyróżniony obraz: István Mirkó