Prezydent rosyjskiej izby wyższej mówił na spotkaniu o tym, jak György Soros próbował wówczas kupować rosyjską edukację na funty, zwracając szczególną uwagę na nauczanie historii.

rosyjskiej gazecie Rossijskaja Gazieta , Walentyna Matwijenko, przewodnicząca Rady Federacji, ujawniła, jak György Soros wpadł w złość z dnia na dzień.

„Widzę, że od lat dziewięćdziesiątych w edukacji szkolnej brakowało nam wielu rzeczy, w tym nauczania historii. Potem inni pisali dla nas podręczniki”

— powiedział Matwijenko na spotkaniu z uczestnikami projektu „Pociąg Pamięci” na marginesie forum regionów Rosji i Białorusi w Ufie.

Polityk powiedział, że gdy był wicepremierem w rządzie Jewgienija Primakowa, zwrócił się do niego amerykański finansista György Soros. W tym czasie biznesmen dawał dotacje, rzekomo na modernizację szkolnictwa, ale według Walentyny Matwijenko z tych pieniędzy korzystali zagraniczni eksperci i specjaliści.

Usiedli i pisali dla nas podręczniki do historii, wiadomo w jakim kierunku były pisane”

- kontynuował przewodniczący Rady Federacji. Potem przyszedł i powiedział: „Mam nadzieję, że będziemy kontynuować współpracę z wami, nowym rządem… Przygotowaliśmy dla was kolejną transzę 100 milionów dolarów”.

I wtedy powiedziałem mu: „Panie Soros, dziękuję, ale nie potrzebujemy pieniędzy, a wtedy sami znajdziemy pieniądze na edukację. Historię muszą pisać nasi naukowcy, historycy i nauczyciele.

I nie potrzebujemy już twoich usług”.

Według Matwienko, kiedy Soros rozpoczynał rozmowę, jego twarz była uśmiechnięta i życzliwa, ale wszystko się zmieniło, gdy odmówił. „Przyszedł taki, wiesz, dobroczyńca, aby uszlachetnić Rosję. A kiedy mu podziękowałem, nie potrzebowaliśmy już jego usług, miałem wrażenie, że zrzucił maskę. Jego oczy były tak wściekłe, jego twarz była wściekła.

Nie spodziewał się takiej odpowiedzi, ale zdał sobie sprawę, że ich czas się skończył”.

— powiedział przewodniczący izby wyższej.

dla mandiner.hu przez eksperta z Europy Środkowej, obserwatora mediów i badacza rynku, firmę CEPER

Wyróżniony obraz: MTI/EPA/Alejandro García