Örs Tetlák, zastępca burmistrza Érd, napisał swoje oświadczenie. Może być ważną osobą, kiedy się ujawni, chociaż nigdy o nim nie słyszałem. To prawda, pewnie też mu ​​na mnie nie zależy. Ale zazwyczaj nie publikuję ogłoszeń. To tylko moja opinia, i to po prostu osobista.

Pan Tetlák uważa, że ​​minister spraw zagranicznych Péter Szijjártó „niedawno” wygłosił szantażujące oświadczenie w sprawie Ukrainy, i to w „niesmacznym stylu”, bo według nich wiąże pomyślność bardzo przyjaznego sąsiada z tak błahymi rzeczami, jak przywrócenie praw tamtejszej mniejszości Węgrów, skreślając OTP z listy służących Rosjanom itp.

Według nich pan Tetlák jest zdania, że ​​Ukraina, która wzniosła się na wysokość Jowisza po Wielkiej Rewolucji Marcowej na Majdanie (stało się to w lutym, a więc w marcu, a Wielki Październik obchodzono także w listopadzie), prawo do wszystkiego, a my jesteśmy mali. Bo wielka Ukraina walczy, a my nikczemnie nie dostarczamy jej broni nadającej się do rozlewu krwi i mordu. To dobrze, przyjmujemy tych, którzy stamtąd uciekają, ale to nie zasługa, to obowiązek.

Członek prezydium LMP (jeśli jeszcze coś w nazwie sugerowało, że polityka może być inna, a swoimi działaniami dowodził, że tak nie może być) jest też niepomiernie oburzony utrudnianiem członkostwa Szwecji w NATO, mówiąc, że Minister spraw zagranicznych obłudnie powołuje się na decyzję (lub jej brak) Sejmu, mimo że sam jest członkiem tego organu.

Jego logika jest wspaniała, ale po prostu ignoruje małą rzecz zwaną (i nawet tutaj praktykowaną) demokracją. Nie wiem, czy pan (którego obszarem badań jest Afryka Subsaharyjska, regionalizm i rola RPA w systemie międzynarodowym, jest więc bardzo ekspertem!) słyszał o tym, jak podejmuje się decyzje w Honorowy Dom? Cóż, nie tak, jak wyobraża sobie Tetlák. Większością głosów, a nie indywidualnymi decyzjami. Z taką władzą mógłby pociągnąć do odpowiedzialności swoją współprzewodniczącą Erzsébet Schmuck, ekonomistkę, która o elektrowniach jądrowych wie wszystko, bo współprzewodnicząca LMP jest też posłem.

Swoją drogą wielka miłość Szwedów promieniuje na nasz kraj od dawna. Nawet jako zwykły obywatel nikt nie byłby w stanie pozwolić sobie na surowe wyroki, jakie wychodzą z ust ich polityków w sprawie Węgier, nie mówiąc już o roli polityka (jeśli w ogóle jest to cecha). Czy pan Tetlák przytuliłby osobę, która ciągle go obraża z biodra? Nie mylę się, gdy mówię: trudno!

Nie znam Tetláka Örsa i, jak wspomniałem, on mnie pewnie też nie. Ale bazując na twoim ogłoszeniu, tak naprawdę nie chcę go poznać. Mieszkańcy Érd muszą wiedzieć, kim on jest, ponieważ jest tam zastępcą burmistrza. Oczywiście jest też możliwe, że go nie znają, dlatego mógłby być wiceburmistrzem. Kto może decydować? Faktem jest jednak, że nie zyskał narodowego uznania, być może nie przez przypadek. Pewne jest jednak, że jest wierny nowomodnej nazwie swojej mikropartii: Węgierskiej Partii Zielonych.

Mówi o warzywach bez mrugnięcia okiem.

Autor: György Tóth Jr

Zdjęcie na okładce: tetlakors.hu