Rozerwie Unię Europejską na strzępy, jeśli Bruksela będzie próbowała dyktować ustawodawstwo, ponieważ ten proces doprowadzi do tego, że państwa członkowskie nie będą przestrzegać decyzji UE, stwierdził Bence Tuzson.

Sekretarz rządu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, przyszły minister sprawiedliwości, zwrócił uwagę podczas dyskusji na podium na Letnim Wolnym Uniwersytecie i Obozie Studenckim Bálványosi (Tusványos) w czwartek: UE chce narzucić swoją wolę państwom narodowym poprzez „tajne ustawodawstwo”, rozluźnić koncepcje prawne, pociągnąć do odpowiedzialności niedefiniowalne zasady praworządności i chce egzekwować prawo europejskie wbrew prawu krajowemu za pomocą środków sądowych.

Z drugiej strony prawo UE może obowiązywać tylko wtedy, gdy nie jest sprzeczne z konstytucjami państw członkowskich, więc Trybunał Konstytucyjny może zatrzymać tę szkodliwą tendencję – zaznaczył.

W dyskusji panelowej zatytułowanej Suwerenność państw narodowych, czyli jak prawo UE walczy z prawem krajowym, Bence Tuzson jako przykład „przepisów podstępnych” podał Konwencję Stambulską, której celem jest ograniczenie przemocy wobec kobiet. W tym przypadku UE występowała już jako umawiająca się strona, mimo że szczegóły nie zostały w pełni uzgodnione między państwami członkowskimi.

Minister zauważył, że zawiera on wiele przyszłościowych artykułów, które są już używane w prawie węgierskim, ale jeśli chodzi o użycie terminów, elementy teorii płci są przemycane do dokumentu międzynarodowego. Dzięki tej metodzie nowe koncepcje „wkradają się” do unijnych dyrektyw, które państwa narodowe mają obowiązek transponować, a następnie Komisja Europejska stara się egzekwować je przed unijnym sądem.

Dodał, że drugą metodą jest rozluźnienie koncepcji. Jako przykład podał fakt, że pojęcie uchodźców, czyli uciekających przed prześladowaniami do pierwszego bezpiecznego kraju, zostało rozszerzone na wszystkich imigrantów zarobkowych przybywających do Europy.

Zdaniem Bence'a Tuzsona należy zachować różnorodność UE, żadne państwo członkowskie nie powinno być zmuszane do stosowania takich samych rozwiązań prawnych jak inne państwo, ale należy szukać punktów wspólnych.

„Wymaga to obiektywnego systemu kryteriów, który odpowiada wszystkim. Jeśli to nie będzie działać w ten sposób, UE się rozpadnie” – powiedział minister sprawiedliwości.

Inny uczestnik dyskusji, Csoma Botond, przywódca frakcji RMDSZ w Izbie Reprezentantów, powiedział, że koncepcja państwa narodowego jest dla Węgrów siedmiogrodzkich dysonansowa, bo przypomina im o rumuńskich aspiracjach państw narodowych, które domagając się lojalności mniejszości narodowych, tak naprawdę dążą do homogenizacji i asymilacji.

Jednak w relacjach między związkiem a państwami członkowskimi polityk RMDSZ widzi to również tak: unijny sąd żąda od sądów państw członkowskich egzekwowania prawa unijnego w kontrowersyjnych kwestiach, ignorując prawo krajowe. Jak powiedział, ciało w rumuńskich szatach jest jednym z czterech trybunałów konstytucyjnych, które zakwestionowały prymat prawa unijnego nad prawem krajowym.

MTI