W środę w Tusnádfürdő, w dniu otwarcia programu życia publicznego 32. Letniego Wolnego Uniwersytetu i Obozu Studenckiego Bálványosi, zorganizowano dyskusje na podium na temat zakresu dyplomacji pokojowej i możliwości egzekwowania praw mniejszości ograniczonych warunkami wojennymi.
Tusványos jest wyspą pokoju od 1990 roku, stwierdził Zsolt Németh, przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu i jeden z założycieli. Wspomniał także o tym, że ich pokolenie nigdy nie było tak blisko wojny, jak to, przez co przechodzą teraz. W tej sytuacji Węgry wybrały drogę dyplomacji pokojowej, nie wierzą w militarne rozwiązanie tej wojny, nie mogą uwierzyć, że istnieje militarne rozwiązanie tej wojny – podkreślił.
Tibor T. Toró, wiceprzewodniczący Siedmiogrodzkiego Stowarzyszenia Węgierskiego, który również brał udział w otwarciu jako założyciel, zaznaczył: Tusványos to zawsze więcej niż wolny uniwersytet i więcej niż festiwal. Podkreślił, że Tusványos co roku wysyła wiadomość, w tym roku wysyła wiadomość o czasie pokoju.
Teraz nie ma innej opcji, nie ma innej alternatywy niż pokój - stwierdził János Árpád Potápi, sekretarz stanu odpowiedzialny za politykę krajową w Kancelarii Premiera.
Zdaniem uczestników panelu dyskusyjnego „Międzynarodowy ruch mniejszości w czasie wojny” wojna na Ukrainie utrudnia uregulowanie praw rodzimych mniejszości europejskich, ale może nawet spowodować zmianę, ponieważ zabezpieczenie praw mniejszości ukraińskich powinno być częścią negocjacji pokojowych i negocjacji akcesyjnych do Unii Europejskiej.
Balázs Hidvéghi, przedstawiciel Fideszu w Parlamencie Europejskim (PE) zwrócił uwagę, że Europa pozostaje zadłużona, aby zapewnić prawa rdzennym mniejszościom, kilka państw członkowskich UE próbuje ignorować ten temat. Wyjaśnił: te kraje UE, w których jest znaczna liczba mniejszości, boją się tego tematu, podczas gdy Komisja Europejska odmawia załatwienia sprawy pod pretekstem, że nie leży to w jej kompetencjach, podczas gdy w przypadku innych mniejszości woli interweniować w kompetencjach krajowych.
Zsolt Szilágyi, szef gabinetu ds. polityki zagranicznej i narodowej Transylwańskiego Stowarzyszenia Węgier, powiedział: Węgrzy w Rumunii zawsze służyli stabilności, ale państwo rumuńskie nie zachowuje się wobec Węgrów z Székelyföld i Siedmiogrodu tak, jak powinno.
Zdaniem Vincze Loránta, przedstawiciela Węgierskiej Unii Demokratycznej w Rumunii (RMDSZ) w Parlamencie Europejskim (RMDSZ), ramy prawne są w Rumunii częściowo zapewnione, ale państwo nie wymaga od swoich instytucji podporządkowania się, a instytucje unijne nie są zainteresowane sytuacją mniejszości. Stwierdził: Na Ukrainie dochodzi do pozbawienia praw mniejszości, na co międzynarodowe instytucje i organizacje nie mogą przymykać oczu.
Podsumowując, pokój na Ukrainie musi obejmować również sprawiedliwe uregulowanie kwestii mniejszości i wszyscy muszą nad tym pracować w następnym okresie, jeśli chcą stabilizacji w regionie, jest to warunek konieczny.
Na kolejnym panelu Wolnej Uczelni, badającym możliwości zakończenia wojny ukraińsko-rosyjskiej, Zsolt Németh uważał, że porządek światowy oparty na Karcie Narodów Zjednoczonych z 1945 r. rozpada się, ponieważ członek Rady Bezpieczeństwa depcze jej zasady. Według niego, na nowy porządek świata w przyszłości fundamentalny wpływ będzie miał stosunek społeczności międzynarodowej do Rosji.
Zaznaczył: Węgry konsekwentnie potępiają rosyjską agresję i uznają prawo Ukrainy do samoobrony. W tym duchu prawdą jest, że nie bronią, ale paliwem i szkoleniem lekarzy udziela pomocy również Ukrainie. Z drugiej strony wojna nie może być akceptowana jako pretekst do dyskryminowania wspólnot narodowych mieszkających na Ukrainie, a Ukraina musi wiedzieć, że jej droga na Zachód wiedzie przez Europę Środkową – stwierdził przewodniczący komisji spraw zagranicznych.
W dyskusji panelowej poświęconej diasporze Viola Varga Diósi, specjalistyczna referentka Węgierskiego Centrum Szkolenia, Badań i Kultury w Wojwodinie, poinformowała, że wyniki spisu powszechnego w Serbii wskazują na znaczny spadek: liczba Węgrów z 250 tys. spadła do 184 442. Spadek jest również znaczący na obszarze bloku węgierskiego i choć Węgrzy w kilku miejscach stracili większość liczebną, to ich waga polityczna nie maleje, węgierskie samorządy pozostały, prawa językowe nie są naruszone, ale w niektórych miejscach utrudnia to brak usług tłumaczeniowych.
István Horváth, socjolog i wykładowca uniwersytecki z Kluż-Napoki, zwrócił uwagę, że milion obywateli Rumunii zadeklarowało się jako Węgrzy, ale biorąc pod uwagę obywateli bez narodowości, eksperci szacują liczbę Węgrów na 1,1 miliona, co oznacza spadek o 200 tys. W Transylwanii trwałość systemu instytucjonalnego jest coraz częściej kwestionowana na rozproszonych obszarach, podczas gdy starzenie się i pustoszenie wiosek w regionach bloku węgierskiego powoduje problemy.
János Árpád Potápi ogłosił w Tusványos: startuje program jeździecki obejmujący całą Kotlinę Karpacką. Program rozpoczął się w Transylwanii w ubiegłym roku, a wsparcie w wysokości 220 milionów HUF zostało przekazane 75 stowarzyszeniom jeździeckim. Dzięki temu byli w stanie tygodniowo wspierać treningi i sport od 1500 do 1800 dzieci. Program jeździecki, na który ma być dostępnych 400 mln HUF, zostanie rozszerzony na cały basen karpacki.
MTI