Premier Viktor Orbán w Radiu Kossuth Dzień dobry, Węgry! W swoim programie odpowiedział na krytykę swojego wystąpienia w Tusnádfürdő i stwierdził, że wielkie sieci spożywcze i supermarkety zachowują się jak spekulanci cenowi. Zdaniem premiera Bruksela powinna przekazać Węgrom środki unijne i wątpliwe jest, jak długo UE będzie finansować Ukrainę.  

Tusnádfürdő to kultowe miejsce dla strony narodowej, bezpłatna uczelnia, gdzie odbywa się raczej wykład lub wspólne myślenie, więc reakcje są zwykle bardziej ekscytujące niż to, co się mówi – powiedział premier Viktor Orbán do Kossuth Rádió Dzień dobry, Węgry! w jego przedstawieniu.

Istnieją duże możliwości współpracy z Rumunią i Słowacją

Zdaniem premiera liberałowie stali się prowincjonalni, nie akceptują nowych rzeczy, zawsze powtarzają starą mantrę, a to też odpowiada na pytanie, dlaczego wewnętrzna konkurencja polityczna nie jest ostrzejsza.

Odnośnie reakcji na przemówienie w Tusnádfürdő

Viktor Orbán powiedział, że spotkał się z rumuńskim premierem i życzyłby sobie, aby dobrze ze sobą współpracowali.

Słowacja to trudniejszy przypadek, bo jesienią odbędą się tam wybory – powiedział. Nie uda nam się dojść do porozumienia w sprawie państw-następców czy oderwanych części kraju, więc może lepiej zostawić to historykom. Dodał, że jeśli pozwolimy tej sprawie znaleźć się w centrum relacji słowacko-węgierskich, popełnimy błąd.

"Widzę duże możliwości we współpracy ze Słowakami, jeśli tam ustabilizuje się sytuacja, to w najbliższych latach moglibyśmy wspólnie zrobić wiele fajnych rzeczy"

— powiedział premier.

Zdaniem Viktora Orbána Czesi kłócą się ze sobą, stoją na stanowisku federalizmu, który jest przeciwieństwem węgierskiej i polskiej koncepcji suwerenności. W najbliższych latach ta debata utknie w martwym punkcie, ponieważ rozstrzygną się także losy Unii Europejskiej.

Spotkaliśmy dwa różne meteoryty. Wiele osób zmarło na koronawirusa, to było bardzo bolesne półtora roku, które przyniosło problemy gospodarcze i czasowe zamknięcie zakładów pracy. Z drugiej strony wojna nie zagraża miejscom pracy.

Przed konfliktem rosyjsko-ukraińskim na Węgrzech panowało pełne zatrudnienie i wojna nie mogła nawet od tego odstąpić

— powiedział Wiktor Orbán.

Multis podnoszą ceny jako spekulanci cenowi

Dodał, że wojna stresuje Węgrów inflacją, a rząd może temu przeciwdziałać, utrzymując obniżki mediów, aby odciążyć węgierskie rodziny.

„Węgierskie rodziny płacą najmniejsze media w Europie”

podkreślił.

Zdaniem premiera najważniejsze jest teraz przebicie inflacji poprzez pułapy cenowe, system monitoringu cen online i inne działania.

Podczas gdy cały kraj walczy z inflacją, niestety są tacy, którzy z tego nie korzystają, a wręcz wykorzystują sytuację. Wykorzystując szansę, jaką dają wysokie ceny energii, duże sieci spożywcze podnoszą ceny, nawet na produkty importowane. Władze nałożyły już za to karę w wysokości trzech miliardów forintów. Powiedział, że węgierski rząd próbuje to stłumić, ale spekulanci cenowi udają się do Brukseli, aby narzekać.

Wyjaśnił: Bruksela "próbuje odwrócić nas od drogi ochrony ludzi", a spekulanci cenowi zmawiają się z brukselskimi biurokratami.

To jest oburzające, złe i wymaga rozwiązania.

Nie możemy akceptować nieuzasadnionych spekulacji cenowych dotyczących żywności

— stwierdził premier.

Ta wojna nie jest już wojną Ukraińców

Jeśli jest wojna, to zawsze ma sens mówienie o pokoju – zadeklarował Viktor Orbán, dodając, że „jeśli nie będziemy o tym mówić, nie będzie pokoju”. – podkreślił premier

nie ma rozwiązania na polu bitwy dla obecnej sytuacji, wyniki można osiągnąć tylko poprzez dyplomację i negocjacje.

Zdaniem premiera ta wojna nie jest już wojną Ukraińców, a suwerenność Ukrainy praktycznie ustała, ponieważ kraj ten nie ma własnych dochodów i nie jest w stanie pokryć swoich wydatków. Wojna jest niewiarygodnym obciążeniem ekonomicznym, a Ukraińcom zabrakło sił, Zachód utrzymuje ich przy życiu – dodał.

Viktor Orbán wyjaśnił, że pytanie brzmi, co zdecyduje amerykański prezydent w cieniu przyszłorocznych wyborów prezydenckich: czy zgodzi się, aby jego kraj nadal był zaangażowany w wojnę zastępczą, czy też zwróci się do wyborów z zawieszeniem broni i pokojem .

Jak długo Europa może finansować Ukrainę?

Zauważył, że jeszcze poważniejszym pytaniem jest, jak długo Europa może przetrwać, skoro USA „mogą produkować dużo pieniędzy”, skoro dolar jest uważany za pieniądz światowy, ale euro się do tego nie nadaje.

UE może zabrać państwom członkowskim, ale nie wiemy, jak długo to potrwa

– podkreślił premier.

Podkreślił: Komisja Europejska niedawno ogłosiła, że ​​potrzebuje kolejnych 100 mld euro od państw członkowskich, podczas gdy nie może wywiązać się ze swoich zobowiązań wobec nich.

Jego zdaniem Unia jest winna Węgrom, bo uregulowaliśmy nasze bieżące płatności, ale oni nie oddają nam tego, co jest należne z Brukseli, "są dużo winni".

Jak długo Europa może finansować Ukrainę? Czy Europa wytrzyma ten ciężar, jeśli pozostanie sama?

Wspominał o tym również Viktor Orbán

Unia Europejska i państwa członkowskie również znajdują się na granicy swoich możliwości. Dlatego gdyby doszło do tego, że Europa zostałaby sama w kwestii poparcia dla Ukrainy, Unia również stałaby się propokojowa.

Viktor Orbán powiedział też, że uważa za niemożliwe, aby opinia publiczna, choć coraz bardziej kwestionuje zasadność finansowania wojny, jest coraz bardziej skrępowana własnymi problemami wewnętrznymi, coraz mniej widzi, jak ta wojna przerodzi się w zwycięstwo, a coraz mniej widzi, jaki sens ma finansowanie wojny zamiast pokojowych negocjacji.

I podczas gdy opinia publiczna zmierza w tym kierunku, politycy w Brukseli obstają przy swoim poprzednim stanowisku, czyli idą w przeciwnym kierunku.

A w demokracji wola ludu i ruchy przywódców naszego kraju nie mogą przeciwstawiać się sobie w tak ostry i długotrwały sposób.

dodał premier.

Demokratycznie wybranym przywódcom nie zostało więc wiele czasu na uwzględnienie i dostosowanie się do zmienionej opinii publicznej.

Nie chcemy kwot migracyjnych ani gett migracyjnych

Jest, delikatnie mówiąc, „nieoczekiwany” zbieg okoliczności: Włochy przez długi czas sprzeciwiały się obowiązkowym kwotom i tworzeniu gett migrantów, a potem zmieniły swoje stanowisko. Potem w ciągu kilku tygodni otrzymał z unijnego funduszu 19 mld euro, z których my nie otrzymujemy – zaznaczył Viktor Orbán.

„Jeśli wpuścisz migrantów, to przyjdą ludzie, o których nic nie wiesz, nie ty ich wybrałeś, ale przemytnicy ludzi ci ich narzucili” – podkreślił. Inna kultura, inne zachowanie. Nagle będzie ich coraz więcej, a ty będziesz się coraz bardziej czuł jak tubylec we własnym kraju, mimo że sam o tym nie zdecydowałeś. Dodał, że może to zniszczyć kraj.

My, Węgrzy, ryzyko uważamy za tak duże, że nie chcemy brać udziału w takim eksperymencie.

Nie chcemy gett migrantów, a jak ich nie chcemy, to na Węgrzech ich nie będzie

– zadeklarował premier.

Źródło: hirado.hu

Polecane źródło obrazu: MTI