Zaczynamy współczuć Gergely'emu Karácsony'emu. No, może nie na poważnie, ale jednak trochę. Teraz spadł na niego spiker telewizyjny z powodu zdjęcia, na którym burmistrza widać w towarzystwie m.in. Demeter Szilárd.

I poczekaj: on się uśmiecha. Co więcej: śmiech! Wszystko to tak bardzo wzburzyło skrzydłowego Juszta, że ​​poświęcił post na Facebooku wezwaniu Karácsony'ego do odpowiedzialności.

„Co mówi ten obraz? Niedobre dla mnie. Bo nie może być takiej sytuacji, żeby pierwszy człowiek stolicy, zduszony przez władzę, mógł tak otwarcie chichotać w towarzystwie jednego z najgłupszych, najokrutniejszych i najniższych sług władzy w każdej sytuacji. Jeśli w ogóle można go pokazać na zdjęciu, to może to być tylko oficjalne zdjęcie, którego nie można źle zinterpretować, ale na koncercie country z dobrą atmosferą?

To nie jest protokół, pojawienie się na zdjęciu z tą osobą - zresztą tak chichotanie - to zdrada. Przypomnę, jak bardzo János Bródy żałował i czuł się oszukany po spotkaniu z Demeter. Chociaż było to oficjalne spotkanie... Gergely Karácsony, czy jest na to jakieś akceptowalne wytłumaczenie? Po prostu zapomnij o intencji „pochówku w okopach”. Medgyessy'emu też się nie powiodło..."

Wyróżniony obraz: MTI Photo/Tibor Rózsahegyi