Obserwatorzy stosunków węgiersko-amerykańskich nie przypominają sobie ani jednego ambasadora – ani Demokraty, ani Republikanina – który od 1990 roku miał tak złe stosunki z żadnym węgierskim rządem.

Według niektórych źródeł zbliżonych do rządu można to wiązać z decyzją ambasadora Davida Pressmana, że ​​strona amerykańska zaostrzyła się w sprawie wjazdu obywateli Węgier do USA – tak przynajmniej postrzegano to po stronie węgierskiej. Posunięcie to zaskoczyło także najwyższe kierownictwo węgierskiej administracji państwowej.

Wcześniej najwyraźniej dobrze szły negocjacje z Amerykanami w tej delikatnej sprawie, w której Węgrzy nie są skłonni udostępniać za granicę danych Węgrów posiadających podwójne obywatelstwo – a już na pewno nie masowo – podczas gdy Amerykanie domagają się gwarancji bezpieczeństwa na ponad milion podwójnych obywateli naturalizowanych w 2010 r. wspominając o swoim węgierskim paszporcie.

Początkowo Amerykanie zażądaliby danych wszystkich osób posiadających podwójne obywatelstwo – choć w odwrotnym przypadku raczej by ich nie zwolnili, bo jest to niedopuszczalne z punktu widzenia ochrony danych – ale po chwili zdali sobie sprawę, że jest to niemożliwe i poparli w dół i wreszcie ponownie stwardniał.

Źródło Magyar Nemzet poinformowało, że dane 80-85 osób były sprawdzane z Amerykanami indywidualnie, więc według niego nie odpowiada rzeczywistości, że Węgrzy nie współpracowali ze swoimi dyplomatami.

Ambasada amerykańska twierdzi jednak, że zaostrzenie warunków elektronicznego zezwolenia na podróż (ESTA), o które można ubiegać się przez Internet, było konieczne dla wszystkich obywateli Węgier, ponieważ węgierski rząd „nie usuwa powstałych obaw i nie zrobił nic, aby wymagania VWP (program bezwizowy) były zgodne pod każdym względem”.

Węgry działały na każdy konkretny wniosek amerykańskich organów ścigania, wszczęto postępowanie karne, osoby naruszające prawo zostały pozbawione obywatelstwa węgierskiego, więc oświadczenie rzecznika amerykańskiego spraw zagranicznych jest mylące i fałszywe – powiedział Bence Rétvári, parlamentarny sekretarz stanu w Ministerstwo Spraw Wewnętrznych odpowiedziało na oświadczenie Matthew Millera.

Amerykański rzecznik MSZ mówił wcześniej o potrzebie zaostrzenia, bo paszporty węgierskie mogli otrzymać także przestępcy, gdyż weryfikacja tożsamości osób ubiegających się o obywatelstwo węgierskie nie była wystarczająca w 2020 r., przed wprowadzeniem paszportów biometrycznych na Węgrzech.

ESTA Węgrów jest teraz ważna tylko przez jeden rok zamiast poprzednich dwóch i jest ograniczona do jednorazowego użytku. Oznacza to, że jeśli ktoś przekracza granicę kanadyjską, aby zobaczyć wodospad Niagara od strony północnej, nie może wrócić do Stanów Zjednoczonych z tą samą ESTA. Osoby urodzone poza obecnymi granicami Węgier w ogóle nie mogą otrzymać ESTA, potrzebują wizy amerykańskiej, aby wjechać, niezależnie od tego, czy urodziły się w Rumunii, czy np. w Holandii – ale tak było do tej pory.

Pressman, który przybył do Budapesztu niecały rok temu – osobisty nominat prezydenta Joe Bidena – jak dotąd miał tu skandaliczną służbę, charakteryzującą się wojną deklaracji, która stała się raczej wzajemnymi niż widocznymi rezultatami dyplomatycznymi.

Obserwatorzy stosunków węgiersko-amerykańskich nie przypominają sobie ani jednego ambasadora – ani Demokraty, ani Republikanina – który od 1990 roku miałby tak złe stosunki z żadnym węgierskim rządem. (W 2010 roku André Goodfriend, który również ma kiepską pamięć, nie był ambasadorem, ale kierował misją zagraniczną Szabadság tér jako charge d'affaires). Źródło dyplomatyczne wspomniało, że podczas gdy Pressman chce skontaktować się z premierem Viktor Orbán – choć nie udało mu się to od jedenastu miesięcy – i spotkałby się z ministrem spraw zagranicznych Péterem Szijjártó (był z nim jedno czy dwa spotkania), a drobne prace dyplomatyczne najwyraźniej go nie interesują.

„I jak dotąd nie odwzajemnił tego gestu” – powiedziało źródło, odnosząc się do faktu, że węgierski rząd reprezentował się na niezwykle wysokim poziomie w święto narodowe Amerykanów z zamiarem zmniejszenia napięcia politycznego między obiema partiami. Na przyjęciu 4 lipca obecni byli również wicepremier Zsolt Semjén i minister spraw wewnętrznych Sándor Pintér.

Co więcej, sytuacja może być jeszcze gorsza; dlatego źródła rządowe mają nadzieję, że obecna amerykańska sankcja wjazdowa karząca Węgrów jest tylko środkiem tymczasowym, a obywatele Węgier będą mogli jak najszybciej wrócić do pełnego kręgu tych, którzy korzystają ze zwolnienia wizowego w Ameryce (do 90 dni).

Koszmarem jest przywrócenie obowiązku wizowego sprzed 2009 roku: wiza jest znacznie droższa w porównaniu z EFTA, która w porównaniu z nią kosztuje grosze (cena wizy turystycznej to obecnie 185 USD, 67 000 HUF) i trudna do zdobycia.

Oprócz tego w czerwcu w konsulacie amerykańskim w Budapeszcie wydano 755 wiz, z czego większość to wizy typu B dla turystów i biznesmenów. Według najnowszych danych (2022 r.) odsetek odrzuconych wniosków o wizę B w Budapeszcie wynosi 8,44 proc. Rozumiemy, że węgierska dyplomacja chce zapobiec wprowadzeniu obowiązku wizowego, ponieważ zmusiłoby to ją do podjęcia odpowiedniej reakcji, co jeszcze bardziej oddaliłoby strony od siebie.

naród węgierski