Przesiedlenia, przesiedlenia, przesiedlenia, internowanie, wymiana ludności, obóz koncentracyjny, getto, obóz koncentracyjny, gułag, kolonizacja, handel ludźmi, handlarze ludźmi, przemytnicy ludzi... i z pewnością moglibyśmy kontynuować tę listę. Wyrażenia, które są dobrze znane tym, którzy znają historię - lub tym, którzy wiele doświadczyli w ciągu ostatniego stulecia od ich wieku. Nie ma wątpliwości, że są to słowa o złej pamięci. Wiąże się z nimi śmierć ponad stu milionów ludzi i okaleczenie życia wielokrotnie większej liczby ludzi.

Te koncepcje teraz, w XXI. pojawiły się ponownie na początku wieku. To niepojęte dla zdrowego rozsądku, gdzie niektórzy ludzie nabierają odwagi, autorytetu, że mogą decydować o miejscu zamieszkania setek tysięcy i milionów ludzi.

Kim są ci, którzy wierzą, że są tak różni, tak bardzo ponad większością, że mają do tego prawo i władzę? Jak mogą uważać innych ludzi za irracjonalne zwierzęta, które można wypasać i osiedlać z miejsca na miejsce? Jakiego rodzaju ciemną szatańską siłę reprezentują, która od wielu lat świadomie i konsekwentnie działa na rzecz zniszczenia Europy?

Czy pamiętamy okropności przeciwko ludzkości, jakie spotkały dwie totalne dyktatury?

Pierwszy był klasyfikowany według narodowości, drugi według klas społecznych, a wszystko można było zrobić z wykluczonymi. A w przeszłości handlarze niewolników robili to samo afrykańskim tubylcom.

To też pokazuje, że uważają ludzi tylko za marionetki podczas realizacji swoich „zbawicieli świata” i planów finansowych.

Co wiemy o dzisiejszych ruchach pieniężnych?

Wiemy, że chciwi przemytnicy ludzi zarabiają na migrantach ogromne sumy (celowo używam tego określenia zamiast migrant). W wiadomościach słyszymy też, że Unia Europejska i George Soros wspierają dużymi sumami pieniędzy tzw. pozarządowe organizacje obywatelskie (NGO), które pomagają migrantom dotrzeć do serca Europy zarówno na Morzu Śródziemnym, jak i na lądzie.

Nie słyszymy jednak o związku między handlarzami ludźmi a tymi organizacjami pozarządowymi ani o prawdopodobnej stronie finansowej tego związku. Tajne służby najprawdopodobniej o tym wiedzą, ale z jakiegoś powodu nie robią z tego wielkiej sprawy. Zastanawiam się dlaczego?

Gdyby wielki magik z bajki nagle całkowicie odwrócił sytuację, a przywódcy ludu migrantów – których inaczej nie ma – mogliby decydować o miejscu zamieszkania i losach obecnych unijnych i światowych decydentów, m.in. w jakim kraju afrykańskim zostaną powołani według kwot! ich miejsce zamieszkania, więc jak by to zaakceptowali?

Mogę sobie wyobrazić, jak narzekaliby i protestowali przeciwko ogólnym prawom człowieka, praworządności itp. o których mowa. Myślą więc, że mogą decydować o losie innych ludzi, ale na odwrót, to nie jest w porządku. Może dlatego, że wszyscy są równi, ale równych jest więcej, np. OK…

Gra wyobraźni może wywołać uśmiech na twarzy, ale wróćmy do rzeczywistości!

To, czego doświadczamy dzisiaj w Europie Zachodniej, można również rozumieć jako historyczną zemstę kolonializmu. Stulecia okrutnej kolonizacji, ludobójstwa, handlu niewolnikami, grabieży krajów i całych kontynentów, a nawet wykrwawiania ich na śmierć, teraz kontratakują.

Grabieże Afryki trwają do dziś!

Węgrzy nigdy nie brali w tym udziału, zawsze byli ofiarami. Jednak dzisiejsza reakcja zmusza nas do obrony.

Moim zdaniem kilka krajów zachodniej i północnej Europy upadło już w procesie niedawnej migracji z punktu widzenia białego człowieka europejskiego i jest to już trwałe i nieodwracalne.

W rzeczywistości sytuacja może się jeszcze pogorszyć. Jeśli wlejesz czarną kawę do białego mleka, zamieni się ono w brązowe latte. Potem ani człowiek, ani Bóg nie mogą oddzielić białego mleka od czarnej kawy.

Z tego powodu możliwe, że w przyszłości również będziemy musieli chronić naszą zachodnią granicę przed nieproszonymi najeźdźcami. Warto byłoby masowo hodować kuvy i komondory, bo byłyby one ogromną pomocą w ochronie granic przed nielegalnymi najeźdźcami. Mam przeczucie, że bardziej bali się warczącego krzepkiego niż gumowych kijów myśliwych z pogranicza.

Węgierscy łowcy graniczni lub strażnicy graniczni strzegący granicy (nazwa nie ma znaczenia) powinni otrzymać rozkaz strzału raczej wcześniej niż później, bo inaczej nie będą w stanie chronić nie tylko granicy, ale i siebie przed coraz bardziej brutalnych i często uzbrojonych osób naruszających granice.

Europejscy i światowi przywódcy zarażeni nadmierną imperialną dumą powinni zostać powstrzymani, zanim będzie za późno. Jeśli w wyniku ich pracy w kopalni rozpęta się piekło, może to spowodować większe zniszczenia niż dwie wojny światowe ubiegłego wieku razem wzięte.

Zdaję sobie sprawę, że jesteśmy małymi ludźmi, nie możemy wtrącać się w sprawy dużych chłopców.

Ale w 2024 roku odbędą się wybory europejskie.

dr Gergely Nagy