Młociarz Bence Halász awansował do finału pierwszego dnia Mistrzostw Świata w Lekkiej Atletyce w Budapeszcie.

Brązowy medalista Pucharu Świata i wicemistrz Europy w pierwszej grupie rzucił w pierwszej próbie ponad 77-metrowy poziom kwalifikacyjny, młot wylądował na 78,13 metra. Sztangista z Szombathely nie musiał już rzucać, może teraz przygotowywać się do niedzielnego finału, w którym najlepsza 12 może kontynuować grę.

„To wszystko było bardzo stresujące. Prawdę mówiąc, ostatniej nocy zacząłem się denerwować, niestety, ale potem stopniowo przeszło"

– powiedział miotacz węgierskim dziennikarzom.

„Ilość razy, kiedy wszedłem na stadion, słyszałem „do Bence, do przodu Węgrzy”, była niezliczona. Nie da się powiedzieć, ile taki kwalifikator wyciąga z człowieka, ale pewne jest, że nie można się zrelaksować. Oczywiście jest tego znacznie więcej. Było bardzo gorączkowo i było to również rano, a po południu naturalnie jesteś w stanie osiągać lepsze wyniki. Ale jest i o to chodzi”.

Pozostali dwaj węgierscy zawodnicy w rzucie młotem, Dániel Rába i Donát Varga, są w grupie B eliminacji.

Zobaczmy, jakie są szanse lekkoatletów z naszego kraju na udział w lekkoatletycznych mistrzostwach świata!

Bence Halász cieszy się z kilku powodów, że finał zakończył się po pierwszym rzucie

W rozmowie z M4 Sport powiedział, że ze względu na dużą wilgotność i upał ważne było, aby w eliminacjach spędzać jak najmniej czasu w kole do rzucania i podkreślił, że ciąży na nim duża presja, co powoduje sporo zdenerwowany, ale i tak spisywał się dobrze.

M4Sport/MTI

Wyróżniony obraz: Późniejsze trzecie miejsce Bence Halász w finale rzutu młotem mężczyzn podczas międzynarodowych zawodów lekkoatletycznych im. Istvána Gyulai Memorial w Székesfehérvár 18 lipca 2023 r. MTI/Tamás Vasvári