Do dziś trzyma się kłamliwego rachunku demagoga, jakby to było jego drogie dziecko.

Wczoraj Schiffer ponownie poruszył propozycję LMP dotyczącą „ujawniania plików”, która jest powszechnie określana jako „upublicznianie akt agentów”.

»A kim jest Márta Horváthné Fekszi? Jest sekretarzem stanu w rządzie Gyurcsány'ego, o którego zaangażowaniu w bezpieczeństwo państwa nic więcej nie wiemy tylko dlatego, że Fidesz po raz dwudziesty jeden z zadowoleniem odrzucił włączenie ustawy o ujawnianiu dokumentów do serii tematycznej. O takich „drobiazgach” powinniśmy zawsze pamiętać, kiedy z jakiegoś szamba wylewa się ostrzeżenie: „Nie ma porozumienia z Orbánem/Gyurcsany!” – pisze.

Fidesz pozwala, by to na nich płonęło.

Jednak ustawa łączy tych, którzy zostali szantażowani, z tymi, którzy zgłosili się dobrowolnie i dobrowolnie, tymi, którzy „zgłaszają” rzeczy, które nikomu nie wyrządzają szkody, z tymi, którzy są celowo złośliwi. Na stronie ÁBTL była tylko historia: „Mária” była członkinią Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo – Sióstr Miłosierdzia do 1950 r., kiedy zakony zostały rozwiązane. W 1951 r. jego rodzina została oskarżona o przestępstwo propagowania grupowego przekraczania granicy. On, jego ojciec, jedna z jego sióstr i szwagierka zostali internowani, jego dwie pozostałe siostry i matka zostali skazani na więzienie, a jego brat został stracony. Według meldunku dziennego z 9 lipca 1952 r. jego ojciec zmarł w wieku 69 lat na skutek skrajnego osłabienia w obozie dla internowanych w Kistarcsa. „Mária” została zorganizowana w obozie dla internowanych, w cieniu rodzinnych tragedii, ale nie złożyła oceny, a później odmówiła współpracy. Jego nazwisko nadal pojawiałoby się na »liście agentów«, która byłaby zestawiana na podstawie kartonów 6.

Jeden z czytelników skomentował to:

»Pamiętam, że w Czechosłowacji w 1991 roku upubliczniono całą listę agentów. Byłem podekscytowany, że demaskatorzy będą „żyli”, co usłyszał katolicki ksiądz. Nie popierał ani nie sprzeciwiał się mojemu entuzjazmowi, po prostu opowiedział historię. W 1961 r. przeszukano jego dom w parafii i znaleziono maszynopis wiersza Gyuli Illyésa Zdanie o tyranii. Policja odjechała, a po tygodniu lub dwóch pojawił się w jego domu mężczyzna, którego dobrze znał i powiedział: »Szanowny Panie, zostałem wyznaczony przez policję do pisania raportów na Pana. Proszę, mów rzeczy, które mogą powstrzymać policję, a ja też cię nie skrzywdzę”. Ksiądz posadził mężczyznę - nazwijmy go Jakab Gipsz - i docelowy ksiądz rozmawiał z Jakabem Gipszem, co Jakab Gipsz powinien o nim napisać na policję .

To były rzeczy, o których wszyscy w okręgu wiedzieli, mówiono o nich w ogłoszeniach kościelnych i wypisano je na kościelnej tablicy ogłoszeń. Gdyby dzisiejszy bigot wyłowił „raport” Jakaba Gipsza, który ma więcej niż 6 kart, zacząłby wymachiwać flagą i ogłosić, że „Jakab Gipsz dał cynk księdzu”. ale uratował go przed więzieniem W 1961 r., kiedy na Węgrzech aresztowano około 100 księży katolickich.«

LMP rzuciłoby ich obu wilkom na pożarcie,

Bez wątpienia nie zmyliby oskarżenia o bycie agentem. Z rachunku:

»osoba sieciowa: osoba, która

przekazała
potajemnie, pod przykrywką i pod pseudonimem doniesienie organizacjom, które stworzyły dokumenty objęte tą ustawą b) w zakresie tej ustawy podpisał oświadczenie o założeniu lub zachowaniu poufności dla organizacji, które sporządzają dokumenty należące do tej ustawy, o ile oświadczenie zostało zachowane lub jego wcześniejsze istnienie można udowodnić w inny sposób, c) pobierał świadczenia na
rzecz działalności określonej w lit. a) lub b) od organizacji wytwarzających dokumenty objęte zakresem stosowania niniejszej ustawy, lub
d) jest wpisany jako osoba sieciowa do rejestru organizacji tworzących dokumenty objęte zakresem stosowania niniejszej ustawy, chyba że można udowodnić, że
nie wykonywał czynności, o których mowa w lit. a) lub b);

Do dziś Schiffer czepia się kłamliwego rachunku demagoga jak jego ukochane dziecko.

Zaletami są jednak projekt ustawy, publikacja nazwisk fachowców, czy wykluczenie z życia publicznego liderów partyjno-państwowego bezpieczeństwa państwa. Nie można zdobyć tylu lajków, ile „Fidesz uniemożliwia publikację list agentów” ze swoimi rażącymi bzdurami.

Wyróżniony obraz: Facebook