Święto narodowe i mistrzostwa świata w lekkiej atletyce były dla węgierskiego premiera okazją do przyjęcia w weekend wielu zagranicznych szefów państw i rządów, ale wielu trzyma buzię na kłódkę, mówiąc, że tak naprawdę nie są „specjalnymi” politykami – tymczasem , może ich wręcz zaboleć fakt, że Budapeszt zawiera coraz skuteczniejsze porozumienia w trosce o bezpieczeństwo energetyczne kraju.
Premier Viktor Orbán przyjął w weekend w Budapeszcie wielu przywódców zagranicznych, podczas których zacieśniły się także stosunki dwustronne naszego kraju z Serbią, Turcją, Azerbejdżanem, Katarem, Turkmenistanem, Kirgistanem i Uzbekistanem.
Po spotkaniach prasa międzynarodowa podkreślała przede wszystkim, że w środku wojny na Ukrainie premier Węgier stara się zapewnić swojemu krajowi tanie dostawy gazu ziemnego.
„Bezpośrednim celem współpracy obu krajów jest zagwarantowanie dostaw rosyjskiego gazu ziemnego na Węgry przez Turcję” – napisała turecka prasa po spotkaniu Viktora Orbána z Recepem Tayyipem Erdoganem.
"Viktor Orbán rozmawiał też z Ilhamem Alijewą, prezydentem bogatego w paliwa kopalne Azerbejdżanu, z okazji powstania państwa węgierskiego" - podkreślił brukselski portal informacyjny Politico. W wyniku negocjacji w tym roku z Azerbejdżanu nadejdzie 100 mln m sześc. gazu ziemnego, osiągnięto również porozumienie w sprawie kontraktowego magazynowania 50 mln m sześc. ustaloną między obydwoma państwami.
Zwrócili uwagę, że azerbejdżańskie media donoszą, że Baku jako atrakcyjny partner cieszy się coraz większym zainteresowaniem Europą. "Bruksela zabiegała też o Azerbejdżan - przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen przyleciała tam zeszłego lata, by podpisać z prezydentem kontrakt gazowy - Politico pospiesznie tłumaczyło, że UE nie pozostaje w tyle za Węgrami.
Brukselski portal informacyjny starał się również podważyć weekendową wielką operację dyplomatyczną, zwracając uwagę na fakt, że porozumienie Viktora Orbána zostało osiągnięte zaledwie kilka tygodni po tym, jak najwyższy dyplomata UE Josep Borrell oświadczył, że blok jest głęboko zaniepokojony spornym obszarem między Azerbejdżan i Armenia, w związku z wybuchem kryzysu humanitarnego w Górskim Karabachu.
Nawiasem mówiąc, krytyczne głosy słychać było już przed spotkaniami: ogólnoeuropejski kanał informacyjny Euronews zwrócił uwagę, że premier Węgier zaprosił swoich „przyjaciół”, ale na liście gości brakuje przywódców UE i NATO.
„Nacjonalistyczny premier przyjmuje przywódców Turcji, Serbii, Kataru i kilku krajów Azji Środkowej, co jest oznaką dryfowania kraju w kierunku wschodniej strefy wpływów” – czytamy w kanale informacyjnym. Euronews zauważa również, że Viktor Orbán wykorzystuje Mistrzostwa Świata w Lekkiej Atletyce do wzmocnienia relacji, podczas gdy miliony widzów oglądają Węgry.
Według Gazete Duvar, portalu informacyjnego zajmującego się polityką turecką, w ramach Unii Europejskiej oświadczenie Viktora Orbána, że zaprosił swoich przyjaciół na święto narodowe, zostało odebrane jako krytyka – gdyż według nich przyjaciół Węgier nie należy już szukać na Zachodzie , ale na Wschodzie.
Portal informacyjny pozytywnie ocenia, że strategiczna współpraca między Ankarą a Budapesztem układa się pomyślnie, np. otwiera korytarz dla Węgier do świata islamu.
Oprócz tego nie tylko Azerbejdżan i Turcja przyczynią się do zagwarantowania dostaw energii do naszego kraju, Péter Szijjártó stwierdził również, że Serbia zapewni szlak transportowy, jeśli Ukraina zerwie poprzednią umowę na tranzyt gazu ziemnego z Rosji.
Nawiasem mówiąc, operacja dyplomatyczna będzie kontynuowana w poniedziałek: premier Węgier przyjął Sebastiana Kurza, byłego kanclerza Austrii.